Jak radzicie sobie ze wzrostem wagi i nadmiernym apetytem przy braniu leków przeciwpadaczkowych? Biorę Depakine już jakiś czas i nie chcę zmieniać leku bo dobrze się sprawdza, martwi mnie tylko wzrost wagi. Ma ktoś jakieś sposoby na to?

Widzisz z tym tyciem to sprawa indywidualna. Ja także biorę Depakine Chrono i nie tyję. Słyszałem, że po tym leku można przybierać na wadze, u mnie akurat tak nie jest. Jednak muszę to dodać, że też nie jem zbyt wiele. Może więc to kwestia prawidłowego odżywiania czy coś w ten deseń. Ja akurat jem posiłki trzy razy dziennie, trochę owoców w ciągu dnia. Oczywiście przekąszę coś słodkiego itd., ale generalnie wszystkiego jem w małych ilościach. Tak jak wspomniałem na początku, to też zależy od organizmu, w końcu każdy z nas jest inaczej ukształtowany, ma inne geny itd.

Ja najbardziej tyłam po karbamazepinie. Nic jej nie przebije nawet moje pierwsze leki-fenytoina i amizepin. Zresztą wszystkie leki przeciwpadaczkowe o działaniu normotymicznym mają ten właśnie efekt uboczny. Żadna zdrowa dieta nie dała tu rady. Po prostu farmokinetyka leku ma takie a nie inne działanie. Reszta to pewnie sprawa indywidualna. Depakine należy też do tej grupy leków.

Do gość 15.03.2017
Właśnie mi się wydaje, że to sprawa indywidualna, każdy inaczej może reagować na lek. I tak ja na Depakine reaguję tak, że akurat nie przybieram na wadze. Także wszystko zależy od danego organizmu

Słabo mnie rozumiesz albo nie doczytałeś.

Przeczytałem i zrozumiałem. Ja tylko wskazuję sytuację jak to u mnie wygląda oraz podkreślam znaczenie indywidualności.
Pozza tym efekty uboczne danego leku nie działają tak, że musza one wystąpić u każdego kto je zażywa. To są tylko informacje, że wśród danej grupy badawczej były takie dolegliwości. U jednych wystąpiły, u innych nie. Nie ma identycznego organizmu, co za tym idzie nie ma identycznego oddziaływania na lek. Zawsze będzie to zróżnicowane.

Nie nie zrozumiałeś i kolejnym wątkiem pełnym okrągłych ogólników to potwierdzasz. Ale ja też napisałam tekstem z dużymi skrótami myślowymi. Temat tycia nie jest problemem wartym wielu słów a nic nic nie znaczącą błahostką. Zostawmy to.

Fakt, uogólniłem swoją wypowiedź, i jak piszesz Ty także, więc rzeczywiście mogliśmy się nie zrozumieć Pewnie zostawmy te kg w spokoju. Nie warto pisać o tym poematów itd. Życzmy sobie aby było jak najmniej efektów ubocznych, a jak najwięcej pozytywnych skutków