Mam lat 20, odkąd miałam wypadek podczas duszenia na sportach walki gdzie było ciągnięcie po prostu wtedy także straciłam przytomność to było z 6lat temu mam w kręgosłupie szyi uczucie prądu przechodzącego aż do mózgu, taka elektryczność, następnie nie wiem kiedy ale doszły uczucia jakby ucisku po jednej czy drugiej strony z tyłu głowy na czaszce, pokręciłam głową jakby trzask głowy i ból i uczucie mijało. Dzisiaj po południu bolała mnie głowa, brat trochę się wydzierał, a wcześniej się trochę stresowałam innymi zajęciami. Z pół godziny temu poczułam dziwny trzask z lewej str. głowy i jakby coś się polało.Od razu wpisywałam co to może być, pęknięcie tętniaka? ogólnie nie mam bólów głowy takich normalnych, to chyba nie jest możliwe.. choć te prądy? Jak to przeczytałam momentalnie słabo mi się zrobiło, wymiotować mi się chciało, otworzyłam okno, posiedziałam i było ok. Czy to jest faktycznie coś poważnego. Teraz mam wrażenie kłucia na czaszce w tamtym miejscu oraz jakby dzwonienie lekkie ledwo zauważalne w lewym uchu (po tej stronie był trzask powyżej lekko za uchem