W listopadzie wykonałam kontrolną tomografię głowy, gdyż jako dziecko chorowałam na wodogłowie, wyniki tejże tomografii wskazywały że mam 8 mm zmianę i prawdopodobnie jest to tętniak, tak było napisane na wyniku, poszłam do lekarza, który stwierdził że nic podejrzanego nie ma na tych zdjęciach, ale dla pewności zlecił mi angio, wykonałam i to badanie, wynik wykluczył tętniaka ale w między czasie miałam mieć jeszcze robiony rezonans magnetyczny, zrobiłam go i okazało się że mam z kolei 3 mm zmianę i zaleca się wykonanie angio TH, nie wiem co to ma być, albo coś mi wyrosło w międzyczasie tzn między angio a rezonansem, albo jakiś koleiny niedouczony kretyn nawpisywał bzdury na wyniku? przepraszam za te bluzgi ale to w końcu chodzi o moje życie, los mi ostatnio nie szczędzi mocnych wrażeń więc się denerwuje. Jak to się stało że z 8 mm zmiany zrobiła się 3 minimetrowa? I dlaczego lekarz nie ukrywał zdziwienia jak przeczytał wynik skoro jak sam twierdzi nie widzi nic niepokojącego na zdjęciu rentgenowskim? Następną wizytę mam dopiero za 2 tygodnie, umieram ze zmartwienia dlatego piszę to tutaj. Mam nadzieję że znajdzie się ktoś kto postara się mi to jakoś wytłumaczyć.