tacie zrobili tracheotomię 3 dni temu jest przytomny oczywiście nic nie mówi jest taki słaby dziś przewiezligo z ojomu na ortopedie całkowicie odłączyli go od respiratora nogi mu się ładnie goją po operacjach obojczyk też ale niepokoji mnie stan jego głowy czasem taki dziwne miny jak się go pytam czy mnie poznaje to mruga oczkami ,że tak zależy od dnia raz wykona nasze polecenie innym razem niew tomograf zmian nie wykazał ale jest jakiś nieobecny czasem zły jakby to do niego docierało,co się stało płacze jak widzi mamę jak się pytam czy płacze bo mu przykro to czasem kiwa głową,że tak .Tak się o niego boję jest jakiś dziwny czy to mpże być jeszcze po tej śpiączce już tydzien temu się wybudził a w dalszym ciągu kontakt jest taki sobie kiepski czy to coś na stałe już zostanie lekarze każą czekać ale kiedy powiedzą coś konkretnego co z jego głową .napiszcie jak wasi bliscy szybko dochodzili do siebie po poważnych wypadkach przypominam ,że mojego tatę potrącił samochód prawie już miesiąc od tego okrutnego dnia w którym to się stało.przepraszam ,że nie napisałam nawet jak mam na imię jestem Monika mam 28 lat a mój tata 57.prosze napiszcie czy to normalne ,że on taki mało kontaktowy jest jeszcze.