dziś byłam u taty dalej leży jest po kolejnej operacji teraz zoperowano mu obojczyk .Jest jeszcze bardzo słaby pod respiratorem lekarz mówią ze coś nie tak z jego świadomością ale ja uważam ,że jest dużo lepiej jak poprosiłam aby ścisnoł mi rękę to uścisnoł jak pytałam czy mnie poznaj mrugnoł oczami nawet ruszył nogami a obie ma zoperowane nie wiem o co im chodzi czemu nic nie powiedzą wprost tylko człowiek musi się domyślać o co im chodzi.poszłam 2 raz do lekarza i pytałam o co mu chodzi że przecież reaguje a on na to że z reguły rodzina rodzina widzi więcej niż oni bo rodzina zna chorego .sama nie wiem co mam myśleć jestem pełna nadzieji ,że będzie dobrze ale brak mi siły czasem.Chcą go odłączyć od respiratora bo mówią ze juz za długo pod nim jest (3 tygodnie)a założycz rurkę tracho.. że tak będzie lepiej .napiszcie o co im chodzi jak długo pacjent może być pod respiratorem i czy to dobrze ,że tak mu chcą zrobić.pozdrawiam