4 lata temu pojawiły sie u mnie chwilowe utraty świadomości. Nie była to utrata przytomności, tylko momentalnie robiło mi się ciemno przed oczami, nie wiedziałam co robię i gdzie jestem. Na dodatek nie było ze mną kontaktu, bo mówiłam coś bezsensownego. Później nastąpił większy atak, kiedy to straciłam przytomność i sparaliżowało mnie. Wylądowałam w szpitalu, gdzie stwierdzono u mnie padaczkę. Ataki polegają na drżeniu rąk i opisanych wcześniej utratach świadomości. Lekarka przepisała mi Convulex 500. Od kilku miesięcy zauważyłam niepokojące skutki uboczne, ponieważ mam kłopoty z koncntracją i straszne zaburzenia pamięci. Na dodatek ręce drżą mi praktycznie przy każdej okazji (zwłaszcza kiedy się denerwuję).
Proszę o informację co robić. Może ktoś ma podobne objawy. Może warto odstawić lek?
Proszę o kontakt
[addsig]