Witam,
jestem chora na padaczka 17 lat (teraz mam 32 lat)- od 14 roku życia, razem z miesiączką pojawiła się u mnie padaczka, nikt z rodziny wcześniej nie chorował na tę chorobę i nie miałam żadnego uszkodzenia mózgu, ale zachorowałam, może z powodu bardzo nerwowej atmosfery i nieprzyjemnej w domu, ataki miałam dość rzadko ok 10 w ciągu całego okresu choroby, miałam okres 4 lat bez ataków, ale wróciły, przez ten cały czas brałam tabletki na padaczkę, ostatnio miałam atak w styczniu 2001, drugi rok z rzędu mam dobre badanie EEG, bez skłonności do ataków więc mój neurolog postanowił odstawiać mi stopniowo lekarstwa, co na ten temat sądzicie? Czy jest możliwość wyleczenia się z padaczki całkowicie w moim przypadku? Co sądzicie o propozycji odstawiania leków? Jakie warunki powinien spełnić pacjent, żeby można było podjąć decyzję o stopniowym odstawianiu leków?