Witam wszystkich.
Moja mama miała poważny udar niedokrwienny i już 4 tydzień leży praktycznie sparaliżowana w szpitalu. Niestety praktycznie nie może być rehabilitowana gdyż wdała sie komplikacja, jakieś 2 tygodnie po udarze zaczęły się ostre bóle brzucha a potem krwawienia bardzo silne, została przeniesiona na oddział zajmujący sie problemami z przewodem pokarmowym ale tam jest niewiele lepiej. Przez to ze mama prawie nic nie je (przez jakiś czas była karmiona pozaustrojowo) krwawienie zmalało ale jak tylko próbuje jeść znowu pojawia sie niewielkie krwawienie i ostre bóle brzucha. Najgorsze jest to że lekarze nie są w stanie stwierdzić co jej jest bo gastroskopia i USG nic nie wykazują a przy próbach badania mamy od strony jelit pojawia sie krwawienie i uniemożliwia badanie. Już 3 tygodnie lekarze nie są w stanie postawić diagnozy, twierdzą ze nie są w stanie wykonać żadnego innego badania tzn że nie ma żadnego innego badania które pomogłoby postawić diagnozę. Oprócz tego jest kwestia rehabilitacji która już 4 tyg. się opóźnia.
Być może ktoś z Państwa miał do czynienia z podobnym przypadkiem lub mógłby pomóc będę niewyobrażalnie wdzięczny.
Kery