Witam. Od pewnego czasu mam dziwne dolegliwości związane z głową, a właściwie to z jedną jej stroną.
Otóż, od kilku tygodni odczuwam bóle w jednym, określonym miejscu głowy (na lewo od czubka). Nie można ich nazwać silnymi, bo są raczej lekkie, ale pojawiają się stosunkowo często (choć na krótko). Czasem też czuję. jakby w tym miejscu, pod czaszką, zbierała" mi się krew. Dodatkowo, cały czas mam odczucie jakbym coś tam w tym miejscu "miał". Nie są to zbyt poważne dolegliwości, raczej dokuczliwości, więc nic z nimi nie robiłem (prócz martwienia się). Do czasu, bo w piątek zdarzyła się sytuacją, która naprawdę mnie przeraziła, bo pierwszy raz mnie coś takiego dotknęło, a dodatkowo od razu powiązałem to w poprzednimi objawami. Otóż, dokładnie w tym miejscu w którym umiejscowione były poprzednie dolegliwości, poczułem jakby coś mi pękło, na chwilę zrobiło mi się ciepło (okoliczności to próba serwisu podczas grania w siatkówkę). Trwało to parę sekund, potem minęło. I tutaj moje pytanie: czy są to objawy jakiejś poważnej choroby, czy raczej efekty mojej nerwicy (którą, nie napisałem, mam niestety) i bycia hipochondrykiem? Proszę o odpowiedź, bo naprawdę mnie to męczy. Co chwila zastanawiam się, co to może być, czy może rak, krwiak czy coś innego, nie daje mi to spać (godzina dodania tematu ).
Dziękuję i pozdrawiam.