Witam wszystkich :)
Pojawiam się tutaj z pewnym pytaniem. Moja żona w czerwcu 2014 roku doznała ataku padaczki po którym została przetransportowana na SOR. Po przyjęciu na oddziale stwierdzono padaczkę z objawiami toniczno-klonicznymi (chyba coś takiego).
Teraz w czerwcu minie dwa lata i chcielibyśmy spróbować "załatwić" prawo jazdy.
Jak wygląda prawnie procedura w takiej sytuacji? Czy ktoś już się o to starał?
Wygląda to tak, że zapisuje się na kurs, robi kurs i egzamin państwowy i przed wydaniem dokumentu udaje się do lekarza w celu wydania zaświadczenia?
Czy może lekarz musi wydać swoją opinię jeszcze przed rozpoczęciem kursu?
Jak wyglądają ramy czasowe?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam :)