Witaj,nie trać nadziei,lekarze nie wiedzą jakie mogą być odczucia iludzi,którzy przeżyli bądż wyroslo im coś zupełnie niepotrzebnie w głowie(różnego rodzaje guzy)dlaczego tak się dzieje nikt tego niewie,trzeba wierzyć,że to co nam się przydarza ma w naszym życiu cel.Ja po poważnej chorobie zaczełam inaczej patrzeć na moje dotychczasowe życie.Nie jest łatwo zdarzają się ciężkie dni,nawet nie chce mi się rano wstać,bo znowu ta szara codzienność.Jednak dalej trzeba ciągnąć to wszystko do przodu i wierzyć,że jutrzejszy dzień będzie lepszy od minionego.Jeszcze nie trzeba się poddawać,twoja córeczka jest młoda i silna,mocny organizm może dużo zdziałać,a lekarze wiedzą co i jak znaczy znają się na swojej pracy.Myśle,że wszystko może się zdażyć,przecież sama piszesz o jej zmianach,to że schudła to ja również około 10kg,moja mama to dzisiejszej nocy nie spała po mojej wczorajszej wizycie,bo ja taka chuda jestem,ale żyje i w miare się czuje,jem jak czuje głód,no może nie napycham się jak kiedyś.Nie chce pisać,że będzie dobrze,bo tego niewiem.Ale wiesz kochana co ma być to będzie nic na to nie możemy poradzić(wiem to takie okropne)widzimy osobę,którą tak mocno kochamy i chcielibyśmy im pomóc,ale jesteśmy bezradni i to czekanie nas strasznie wykańcza,pozdrawiam cieplutko i życzę wytrwałości,pa.