Witam, proszę o opinię w sprawie objawów które mnie męczą od kilku miesięcy. Pod koniec sierpnia 2014 nagle złapał mnie postrzałowy ból na dole pleców. Było to aż tak źle że nie mogłam się dosłownie ruszyć przez kilka dni i każdy wysiłek czy przekręcenie się na łóżku sprawiały mi olbrzymie trudności i wielki ból. Lekarz pierwszego kontaktu stwierdził zapalenie korzonków i przepisał mi leki przeciwzapalne i przeciwbólowe. Dodam, ze już kilka razy w swoim życiu miałam podobne ataki i leżałam dłużej lub krócej ale w końcu jakoś się poprawiało i samo ustępowało. Teraz jednak nic nie szło ku poprawie. Po 2 tygodniach leżenia i zerowej poprawie postanowiłam zrobić sobie prywatnie rezonans magnetyczny całego kręgosłupa (szyja, piersi i lędźwia). Rezonans uwidocznił wypukliny i przepukliny oraz osteofity. Po jakimś czasie zaczęłam trochę już wstawać z łóżka chodzić i siadać jednak pojawiły się zaraz zmęczone i bardzo słabe nogi. Z tygodnia na tydzień czułam jak mi nogi słabną. Umówiłam się na wizytę do neurologa i neurochirurga. Badania krwi i moczu wychodziły ogólnie dobrze. Zrobiłam sobie również usg nerek wskazujące na ich jakiś proces zapalny oraz dopller kończyn dolnych oraz aorty brzusznej, który również nic niepokojącego nie wykazał. Nefrolog po obejrzeniu badania usg i badań krwi i moczu stwierdził że wszystko jest ok. Ja tymczasem cały czas czułam się gorzej. Neurochirurg zaproponował blokadę w staw krzyżowo-biodrowy z diprophosu gdyż stwierdził że tutaj leży przyczyna a on w rezonansie kręgosłupa nie widzi nic takie co powodowałoby taki ból u mnie w plecach. Powiedział, że nie ma podstaw do operacji tylko na szyję ewentualnie ale skoro ona mnie nie boli to radził zostawić w spokoju. Po rtg stawów biodrowych dostałam blokadę no i się zaczęło. Po zastrzyku rzeczywiście ból się zmniejszył ale doszły inne dolegliwości:
1. pieczenie w miejscu podania leku i w okolicy, z czasem pieczenie obejmowało już całe nogi i tułów - nie dawało spać, wrażenie jakbym się paliła od środka
2. uczucie jakby ktoś mi wbijał w plecy i w nogę a potem obie igiełki takie małe
3 mrowienia nóg, aż w końcu drętwienia, i mimowolne skurcze nóg do tego stopnia, ze aż mi szarpało nogą
4. niemożność leżenia na żadnym boku długi czas, i prawie zupełnie nie mogę leżeć na wznak, jedynie trochę na plecach jak się już odpowiednio ułożę
5. moje nogi jeszcze gorzej osłabły, doszły do tego tak jakby bóle mięśniowe nóg jakbym miała zakwasy i zrobiła kilkaset przysiadów, ciągnęło mnie pod kolanami z czasem musiałam coraz więcej leżeć a coraz mniej chodzić. Jeżeli pochodziłam w ciągu dnia dłużej to w nocy wszystko się odzywało: gorzej bolało i piekło
6. bezsenność - ciężko mi jest zasnąć, wiele razy budzę się w ciągu nocy i nie śpię, obecnie jest trochę lepiej ale to daleko do tego co było wcześniej
7. problemy z jelitami - cierpię na zaparcia a odżywiam się dobrze, wypijam w ciągu dnia dużo płynów w tym wody mineralnej, jem pieczywo pełnoziarniste, plus do tego activia oraz napar z babki jajowatej która zawiera dużo błonnika, dokucza mi też odbijanie się i to bardzo uporczywe tylko samym powietrzem odbija mi się
8. bóle brzucha, nudności, po wypróżnieniu wszystko w środku mi się trzęsie i dopiero po 2-3 godzinach przestaje
9. wieczorem jak się kładę spać ogarnia mnie gorąco a w nocy znów nad ranem jest mi zimno
10 na nogach wypadły mi włosy a skóra na dłoniach i stopach od wewnątrz zrobiła się bardzo cienka tak że widać żyły, dłonie i stopy bardzo się pociły teraz mniej
11 na skórze zauważyłam takie jakby drobne czerwone plamki
12 zaczęłam też czuć takie kłucie i mrowienie najpierw w nogach a potem w innych częściach ciała po tym czuję jak nogi mam dużo słabsze jakby mi nerwy zanikały, chodzę coraz gorzej, szybko się męczę i muszę się często kłaść i długo leżeć żebym znów mogła się przejść kilka razy po mieszkaniu
13 zawsze miałam niskie ciśnienie krwi a teraz mam wysokie, jak się kładę spać to serce zaczyna mi szybko bić i jak leże to ciśnienie mam zawsze wyższe niż jak chodzę i jak wysiłek się większy i wtedy powinno być wyższe - jak mi serce zaczyna szybciej bić to przeważnie robi i się gorąco na całym ciele jakby mnie ktoś ogniem od środka parzył
14 zdarzyło mi się też kilka razy że oddech miałam w nocy bardzo płytki a serce zwolniło też bardzo a ja czułam się jakbym miała zemdleć
Kolejny neurochirurg też stwierdził że na mri nic nie widzi do operacji i kazał zbadać potencjały wywołane i dermatony. Podczas badania byłam bardzo spięta bo mnie bolały plecy i nie mogłam wyleżeć ale wyszło, że są liczne artefakty w badaniu oraz że przewodzenie jest w normie tylko na odcinku s1 występuje asymetria latencji 2 ms - lekarz stwierdził że to nie jest dużo i że badania wyszły dobrze. Kazał iść do neurologa. Znów byłam u neurologa ponieważ mój stan od ostatniej wizyty u nie się pogorszył a zwłaszcza słabe nogi i to pieczenie. Neurolog stwierdził że skoro w mri i usg i dopplerze nic nie ma to już się pewnie nie ustali co to jest za choroba i to może być polineuropatia ale nie wiadomo jaki rodzaj i często lekarze nie umieją tego zdiagnozować i trzeba jakoś z tym żyć. Ogólnie radził żebym zaakceptowała że tak już będzie i tyle. przepisał lek gabapentin na te szarpanie nóg, mrowienie i pieczenie oraz na bezsenność. Na razie nie brałam jeszcze tego bo się boję że skoro nie wiadomo co mi dolega to jeszcze mi się od tego pogorszy.
Ogólnie źle się czuję, cały czas jestem zmęczona a noc nie przynosi mi żadnej ulgi i odpoczynku tylko w nocy gorzej mnie piecze i boli. Zawsze rano czuję się troszkę lepiej i mogę trochę wstać z łóżka a od południa już się zaczyna coraz gorszy ból pleców, słabe nogi, pieczenie w krzyżu i w pasie. Teraz już blokada raczej nie działa po plecy znów bolą tak jak bolały i już mnie 2 razy znów tak samo szarpnęło nagle i mocno.
Dodam jeszcze że leczę się od 2 lat na nadczynność tarczycy i przyjmuję regularnie leki - na ulotce pisało że lek może wywołać polineuropatię i endokrynolog mi go zmienił na inny ale ten drugi też działa na obwodowy układ nerwowy. A badania tarczycy wyszły dobrze - usg tarczycy też.
Badam się regularnie mamografia ok, cytologia 2 lata temu też, tomografia komputerowa 3 lata temu ok, badania krwi i moczu wychodzą dobrze, kolonoskopia 3 lata temu ok.
3 lata temu miałam podobne objawy do tych co teraz ale nie bolał mnie kręgosłup i nogi miałam ok, za to miałam zaparcia tak jak teraz, wzdęcia, odbijanie nudności - liczne wizyty u gastrologów i kardiologów nic nie wykazały, echo serca wykazało lekkie odchylenie ale nic poważnego, gastroskopia też ok rtg klatki piersiowej ok. Męczyłam się tak przez jesień i zimę 3 lata temu aż jakoś samo przeszło na wiosnę i miałam wszytko w porządku z pominięciem tej tarczycy która jest cały czas pod kontrolą.
Teraz czekam na wizytę u kolejnego neurologa ale terminy są długie a święta i nowy rok jeszcze ten czas wydłużyło. Nie wiem gdzie mam się jeszcze zapisać na wizytę do jakiego specjalisty, jakie badania zrobić żeby wyryć co mi dolega i w końcu zacząć się leczyć. Proszę o podpowiedzi co teraz, co to może być i czy ktoś ma objawy podobne do moich.