Maz mial wczoraj operacje. Dzis dostal stanu padaczkowego. Czy jest szansa na wyleczenie. Wiem, ze operacji moga zdarzyc sie napady, ale zeby odrazu sta padaczkowy. Zwlaszcza , ze maz przed operacja mial ataki 1,2 na miesiac i to najczesciej srednie i male. Duzo rzadziej kloniczo-tonicze.
Czy wobec takiej sytuacji jest choc cie nadzieji na calkowite wyleczenie?
Boje sie nie tylko, ze taka ciezka operacja i na nic, ale, ze moze sie pogoroszyc. Czy ktos spotkal sie z takim przypadkiem?
Lekarze mnie unikaja. Te co operowal to go nie ma, te co jest na oddziale to nic nie moze powiedziec.
Jestem przerazona i placze i placze.