Bardzo proszę o pomoc, postaram się zwięźle krótko i na temat. Mam 26 lat. Pierwszy atak miałam w wieku 13 lat w szkole, stres, po chorobie itp. Zrobili eeg – wyszło że „coś jest źle” i PRAWDOPODOBNIE to padaczka. Mama stwierdziła że prawdopodobnie to można mieć każdą chorobę ale uważaliśmy wszyscy wtedy. Kolejne napady (jakieś 7) były w odstępach 3 lat, potem np. za 2 miesiące, za miesiąc, potem znów 5 lat aż w końcu straciłam przytomność w pobliżu kliniki neurologicznej jakies 2 lata temu więc zawieziono mnie tam, zrobiono badania, na podstawie świadków mówili że miałam odpłynięcie, delikatne drgawki – nic poza tym. Tak samo było we wcześniejszych przypadkach. Umówiono mnie ze specjalistą który na podstawie ponownego eeg stwierdził że to na bank padaczka no i depakine 300 2x dziennie. Potem zmieniłam z lekarzem na Orfiril 300 ze względu na ból brzucha. Jako że mam męża brałam przy tych lekach tabletki anty, ALE….wiem że robiłam głupio bo po prostu czasem potrafiłam nie brać leków na padaczkę np. pół roku, a to najpierw ślub, potem zapomniałam itp. Nie działo się kompletnie nic, nie czułam się bez nich ani źle ani dobrze, bałam się mówić lekarce o tym, bo po prostu podejrzewam że by mnie wywaliła od siebie. Potem do nich wracałam z poczucia winy, no i dlatego bo mogło mi się coś stać. Dlatego zastanawiam się teraz co robić gdyż planujemy dziecko. Lekarka twierdzi żeby brać leki podczas ciąży, oczywiście w zmniejszonych dawkach i będzie ok. Ale tak się zastanawiamy że skoro nic mi nie było w przerwach, napady miałam raz na 5 lat, na dodatek jak czytam niektóre Wasze opisy to naprawdę to źle wygląda, a ja po prostu tylko PODOBNO drżę, no i potem czuję się przez 2 dni obolała, po prostu urywa mi się film i po góra 10 min się budzę, czasem mam przygryziony język. Wiem że jest duża ilość różnych rodzajów, wiem też że podczas ciąży mogą mi się albo nasilić albo całkowicie zaniknąć napady, zdaję sobie sprawę z wszystkiego. Wiem też że czasem podczas porodu może być atak itp. Tylko cholera czemu mam to tak rzadko?! Proszę, czy ktoś jest w podobnej sytuacji do mojej? Lekarze tak szybko doszli do wniosków a jednak wiele ludzi mówi mi że to dziwne tak rzadko je mieć. Nie wiem co robić, brać te silne leki nawet podczas ciąży czy odpuścić i stresować się tym żeby było wszystko ok.? Bardziej skłaniam się do tego by brać bo ufam lekarzom, ale co parę lat atak? Proszę o pomoc