witam. moj problem ciagnie sie juz od okolo dwoch lat. poczatku tego pisku nie kojarze z zadnym konkretnym wydarzeniem. bylam u laryngologa, w badaniu laryngologicznym wszystko w normie, audiometria tez w przadku, pani technik bardzo byla zdziwiona po oznaczeniu wysokosci i czestotliwosci pisku, ze nie wplywa to na moj sluch...
w MR tez bez zmian.
cisnienie oscyluje wokol 120/80, wiec to tez nie jest przyczyna.
pisk w obu uszach jest porownywalny. za dnia to juz nie przeszkadza, ale wieczorem jest bardzo uciazliwe.
kolejni neurolodzy twierdza, ze "taka juz moja uroda".
moze ktos spotkal sie z takim przypadkiem? i MA POMYSL?
bede wdzieczna za odpowiedzi. pozdrawiam