Witam
Równe 4 tygodnie temu moja mama straciła przytomność co jak sie później okazało było spowodowane pęknietym tętniakiem w głównej tętnicy wchodzącej do mózgu. Od tamtej pory jest w śpiączce chociaż od kilku dni otwiera lewe Oki i mruga ze nas poznaje i jak jej tłumacZymy to wydaje sie ze wszystko rozumie. Lekarze od początku stwierdzili że albo śmierć albo trwały paraliż. Okazało sie że prawa półkula cała zalana krwią. Czy ktoś miał podobne doświadczenia albo coś więcej wie na ten temat? Czy można zacZąć już jakąkolwiek rehabilitacje żeby nie robiły się przykurcze? Może powinien być materac odlezynowy już? Jak długo to moze trwać? Czy może każda osoba przechodzi to inaczej? Jakie są szanse na powrót to sprawności?
Pozdrawiam Patryk