witam, mam 20 lat, dwa tygodnie temu po wypiciu piwa zaczął się u mnie straszny ból głowy, pulsujący zlokalizowany raczej z tyłu głowy, ból był na prawdę okropny, dostałam gorączki 39,6 następnego dnia do tego wszystkiwgo doszedł boł szyi, nie mogłam ruszać głową, ból kręgosłupa, bolały mnie ręce, nie miałam apetytu, stan taki utrzymywał się 2 dni, żadne tabletki nie pomagały, potem powoli zaczęło przechodzić, do dzisiaj jednak został ból szyi i czasami jeszcze mi pulsuje w glowie, jak np szybko wstaje.Byłam u lekarza, na pogotowiu, powiedzieli, że to przewianie, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Naczytałam się trochę i boję się, że to może było pęknięcie tętniaka?? Jest taka możliwość ? Albo jakieś zapalenie opon mózgowych? Cały tydzień przed tym zdarzeniem źle się czułam, bolało mnie gardło, i ogólnie byłam "niewyraźna", może to ma jakiś związek