Kiedyś brałam paroxinor, już ok. 2 miesiące go nie biorę. Dodam, że jestem osobą niepijącą, więc mam słabą głowę. Nie lubię alkoholu, tym bardziej przestałam pić przez zażywanie paroxinoru. Kiedyś męczyłam się z zawrotami głowy, gdzie wszystkie badania wyszły u mnie dobrze, więc lekarz stwierdził nerwicę i dał paroxinor. Objawy ustąpiły. Przestałam brać, szczęśliwa, że jestem zdrowa. Wczoraj wyjątkowo wypiłam dużo alkoholu, szampana. Były to duże ilości, naprawdę. Skończyło się wymiotami, później wytrzeźwiałam, a kilka godzin później dostałam zawrotów, bólu głowy, ściskało mnie w głowie i było mi trochę niedobrze - typowe objawy kaca, ale się przeraziłam, że coś mi się stanie i znowu będę miała zawroty głowy co kiedyś. Dzisiaj wstałam i mam ciężką głowę i dziwne uczucie w niej, otępienie i uczucie jakby mnie coś rozsadzało w środku. Dodam, że piłam wczoraj w dzień, wieczorem miałam kaca, a dzisiaj nadal odczuwam skutki tego. Czy powinnam iść do lekarza?