Z Waszych wcześniejszych informacji wynika u niektórych osób, że padaczka to choroba dziedziczna, że wysokie dawki różnych leków negatywnie skutkują na psychikę człowieka. Nie będę w to wnikać, bo to nie moja sprawa, lecz w pewnej wypowiedzi było stwierdzenie, że wysoka dawka leków, mniej więcej 1500mg Depacine Chrono na dobę, to już jest aż za dużo. Może dla niektórych tak jest, lecz dla mnie jest to normalna dawka, gdyż biorę taką właśnie ilość, a oprócz tego Lamotrigine 300mg na dobę i Keppra 1500mg na dobę. Jest to bardzo duża dawka (napewno dla niektórych), ale wszystko zależy od stanu zdrowia chorego. Jedni mogą mieć 1 atak na tydzień, inni na miesiąc, a jeszcze inni na 2 miesiące. Ja biorąc taką dawkę mam 1, czasami 2 ataki na miesiąc. Może to też mieć wpływ na moje stresujące życie. Mieszkam w Londynie. Tutaj inaczej leczą. Często mam badania Rezonansu. Sprawdzają nawet chorych, czy nadawaliby się na operację. Mnie również o to spytali, lecz wszystko zależy od rodzaji ataków, gdyż nie każdy się do tego nadaje. Leki wystawiane są za darmo. Refunduje je Służba Zdrowia. Dostaję również Diazepam w formie czopków. Są również jako tabletki, ale wtenczas dłużej się rozpuszczają. Jest to lek, który powstrzymuje nadbliżający się atak, gdy poczuje się źle, zacznie kręcić się w głowie, ciężko oddychać lub gdy można dostać oczopląsu. W Polsce takiego czopka nie przepisują, gdyż nie jest on refundowany. Natomiast po zaczęciu stosowania go zaczęły troszkę pokazywać się u mnie pozytywne rezultaty.