prosze przyjac najszczersze wyrazy wspolczucia.Tez jestem matka i bol ktory masz w sercu dlugo bedziesz nosic ale modlmy sie aby milosierny Bog przyjal Syna do swojego Krolestwa.Zycze Tobie pogody ducha i serdecznie pozdrawiam
Podpisuję się pod postem wyżej. Miałem podobny przypadek w rodzinie, ale choroba nie była bez pośrednią przyczyną śmierci tylko ułożenie ciała podczas snu.