Reklama:

Padaczka skroniowa - napady deja vu (10)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
19-10-2011, 16:02:22

Witajcie, mam 22 lata. Pierwsze silne odczucie deja vu pojawiło się u mnie 7 lat temu. Później zdarzało się co jakiś czas, sądziłam, że mam nerwicę i w tym kierunku starałam się działać. Pomimo tego, okres ten był w zdecydowanej większości dobry, żyłam normalnie, wesoło i bez większych problemów. Od około dwóch miesięcy znowu odczuwam deja vu, czasem raz w tygodniu, czasem kilka razy dziennie. Poza tym, czuję uogólniony lęk, jestem niespokojna, nic mi się nie chce. Studiuje swój wymarzony kierunek, a rozważam często czy nie dać sobie z tym wszystkim spokoju, bo czuje, że brak mi sił na studia.
Wybieram się jak najszybciej do neurologa (mam nadzieję, że uda mi się już w przyszłym tygodniu).
Mam w związku z tym do Was kilka pytań:
czy ktoś z Was przechodził przez podobne dolegliwości i jak to się zakończyło?
czy, jeżeli neurolog potwierdzi moje obawy i wdroży leczenie, mam szanse na to, by znowu prowadzić normalne życie?
czy odczuwanie deja-vu (brak innych objawów, żadnych smaków, zapachów itd) może przerodzić się, mimo leczenia w gorsze napady?
czy rozpoczęcie leczenia teraz (brak innych objawów)daje mi szanse uniknięcia innych nieprzyjemności?
no i jak wygląda życie z lekami (czy bardzo przeszkadzają?)
dziękuję Wam z góry bardzo serdecznie za każdą odpowiedź,
bardzo potrzebuję Waszego wsparcia
gość
19-10-2011, 18:02:30

Déjà vu (fr. już widziane) - odczucie, że przeżywana obecnie sytuacja wydarzyła się już kiedyś, w jakiejś nieokreślonej przeszłości, połączone z pewnością, że to niemożliwe.
Przykład: Osoba znajduje w pewnym mieście po raz pierwszy w życiu i nagle ma dziwne uczucie, że już kiedyś tu była, widziała te same budynki, gołębie i przejeżdżającą obok taksówkę.
Deja vu ma kilka odmian:
już widziane
już usłyszane
już odczuwane
już pomyślane
już mówione
Na objawy deja vu narażane są osoby z dużą wyobraźnią, dużo śniące i dużo fantazjujące. Istnieje teoria iż na tego rodzaju przeżycia "narażone" są osoby pomiędzy 15 a 25 rokiem życia ze względy na intensywny rozwój i wielorakość przeżyć.
Osoby regularnie mające deja vu mogą mieć uszkodzone pewne okolice mózgu, może byś sygnałem epilepsji lub schizofrenii
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/ywny14dp4yxug7g1.png[/img][/url]
gość
19-10-2011, 18:19:06

Witam Cię.Nie rezygnuj ze swoich marzeń. Wiem z doświadczenia,że studiując i mając epilepsję odczuwa się stres. Ja byłam zawsze zadowolona jak oddalam kartkę. Zastanawiałam się czy nie zapomniałam o napisaniu ważnych istotnych spraw dotyczących egzaminu.
Mam pytanie skierowanie do Ciebie : Czy często denerwujesz się w czasie swoich wypowiedzi i co czujesz jak mówisz?
gość
20-10-2011, 05:03:07

A ja powiem tak choroba nie powinna byc przeszkoda w nauce,spełnianiu marzen o nie wiem ze łatwo mi mowic bo jestem zdrowa ale uwazam ze trzeba postawic na swoim i wyjsc chorobie na przeciw:)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/ywny14dp4yxug7g1.png[/img][/url]
gość
20-10-2011, 12:21:18

myślę, ze jezeli szybko trafisz do dobrego lekarza to będzie dobrze i nie dojdzie do pogorszenia, w rezultacie bedziesz mogla zyc normalnie. nie masz zadnych 'dużych' objawow, wiec taka padaczke powinno latwo sie leczyc i mam nadzieje, ze tak bedzie, czego Ci bardzo zycie.
aha!!! daj znac jak to wszystko sie uklada, moze innym to pomoze
gość
01-01-2014, 14:22:31

Witajcie, ja mam takie napady deja vu od kiedy tylko pamiętam. Mówiłam o tym moim rodzicom, ale niestety sprawę zbagatelizowali. Kiedy byłam mała, takie napady zdarzały mi się różnie. Potem ustały na kilka dobrych lat, po czym wróciły kiedy byłam mniej więcej na początku liceum. Wtedy to ja zbagatelizowałam... czego trochę żałuje. Napady zdarzyły mi się raz częściej raz rzadziej. Niekiedy nawet kilka razy dziennie, ale wtedy czułam się strasznie źle (po takim napadzie), musiałam się położyć i często przesypiałam po tym pół dnia i całą noc. Było to niezmiernie uciążliwe, ponieważ chodziłam wtedy do szkoły, musiałam się uczyć itp. Przy takim napadzie często słyszałam jakieś dziwne głosy w głowie, czasem zniekształcone nie jest to do zrozumienia w racjonalny sposób -wiem. Po skończeniu szkoły średniej zdałam maturę, poszłam na studia, wyszłam za mąż. To dzięki mojemu mężowi zaczęłam się leczyć, on zmusił mnie do pójścia do neurologa. Miałam porobiony szereg badań. Na początku kilka razy EEG, z którego nic nie wyszło... Potem EEG po deprywacji snu. Po tym badaniu coś wyszło ale nie dokładne. Dostałam skierowanie na rezonans i tam wyszła torbiel szyszynki, na co mój neurolog powiedział, że napady nie mają z tym nic wspólnego. Taka torbiel / guz podobno nie jest groźna. Ale moje napady, opis ich itp wskazuje na padaczkę skroniową, zażywam leki Tegretol od ponad roku. W tym czasie miałam kilka napadów więc została mi zwiększona dawka z 200 - 0 200 do 400 - 0 - 400. Po tym jak biorę 400 miałam jeden napad. Inne objawy to: jestem strasznie śpiąca, nic mi się nie chce, ciężko mi różne rzeczy zapamiętać, zapominam ważne sprawy itp., najbardziej uciążliwe jest to w pracy.
Mam nadzieję, że mi to przejdzie i kiedyś się wyleczę.
gość
01-01-2014, 16:33:10

Tegretol to lek starej generacji poproś by zmienił ci go na nową generację typu keppa ale to drogi lek, no a z napadami trzeba zyć i zmieniać leki jak napady się nasilaja, przestać pić alkochol, prowadzić uregulowany tryb życia uprawiać seks ale spokojny i rozważny ciażę radzę planować. Mozesz zmienic neurologa na takiego specijalizującego sięw padaczkach informacji szukaj w necie i u pacjentów co się na padaczkę leczą. Do końca nie ma nato lekarstwa, a senność to przez leki jest dlatego proponuję zmianę. Polecam też wizytę u psychologa by zbadał pod kontem depresi bo często na padaczkę nakłada sie depresia z tąd ta senność.
gość
01-01-2014, 18:56:46

U psychologa leczę się od 2 lat, ale to z powodu depresji hormonalnej, związanej z przykrymi doświadczeniami z dzieciństwa (nie chodzi tu o jakieś molestowanie - nic z tych rzeczy). Zażywam Nexpram.
Co do Tegretolu, wydaje mi się on lekiem najbardziej bezpiecznym - z tego co czytałam i z tego co mówił mi pan doktor. Jest fachowcem w swojej dziedzinie, dobrze się z nim dogaduje, więc myślę że nie ma potrzeby go zmieniać.
A co do ciąży to nie chce jej planować do kiedy się nie wyleczę albo do puki będę zażywać te leki. Nie chcę narażać dzidziusia na jakieś wady. Nie ukrywam, że bardzo bym już chciała..
gość
02-01-2014, 09:29:50

Witam
Zgadza się, że Tegretol jest lekiem starej generacji, ale jest to lek dobry. Jednak raz w roku stosując Carbazepaminę powinno się robić jej poziom we krwi.
A co do Keppry, również jest dobrym lekiem, jest to lek, który przed wypuszczeniem na rynek był testowany na pacjentach, jest lekiem oryginalnym, ale jest lekiem drogim.
Po skończeniu się patentu na lek Keppra (Levetiracetam) w przeciągu dwóch lat firmy farmaceutyczne wypuściły na rynek masę generyków, które przed wejście na rynek nie były testowane na chorych.
Ja ze względu na cenę Keppry przeszłam na Vetirę i muszę stwierdzić, że jak dla mnie jest lekiem nie równającym się z Kepprą. W moim przypadku nasiliły się bóle stawów, oraz zwiększyła się masa ciała.
Tegretol w początkowym okresie jego brania powoduje senność, ale nie do tego stopnia aby chory był niedyspozycyjny. Każdy lek przeciwpadaczkowy ma uspokoić, wyciszyć mózg.

Zgadzam się z moim poprzednikiem/poprzedniczką, że padaczka wymaga od chorego dyscypliny (brak napojów z %, odpoczynek, brak zarywania nocy).
Zresztą to wszystko opisane jest na Googlach, należy wejść sobie w temat padaczka/epilepsja i poczytać.
A o planowaniu ciąży musisz porozmawiać z lekarzem który Cię leczy, padaczkę leczy się wiele lat nawet i do końca życia.
Alicja
gość
24-09-2023, 07:25:10

No niestety, to jest ciężka choroba. Mój mąż i jego rodzina 4 lata narzeczeństwa ukrywali padaczkę przede mną- niemożliwe? A jednak! Pierwszy atak trzy dni po ślubie w nocy! Nie opuściłam go, wytrwałam 17 lat małżeństwa ale nie jest lepiej tylko gorzej. Leczy się u profesor z Warszawy. Niedawno jechał samochodem i stracił świadomość na sekundę może ale to wystarczyło żeby spowodować olbrzymi wypadek. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń ! Ale czy on jest świadom tego ze nie miał świadomości podczas jazdy samochodem? Otóż nie, on się otrząsł i powiedział - nic się nie stało, Bóg mnie chroni…. Tak to jest z tymi ludźmi z padaczkami pourazowymi czołowo- skroniowymi. Powiem tylko że żałuje że utaił tę chorobę i on i jego rodzice bo nawet największemu wrogowi nie życzę takiego rollercoastera jaki ja mam w życiu z nim. Nasza prawie 16 letnia córka powiedziała ze musi pójść i z kimś przepracować traume jaką dał jej tata…

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: