Reklama:

Padaczka? Migrena? Derealizacja? Co to jest? (Było?) (10)

wątek zamknięty, nie można dodawać postów

Forum: Padaczka

gość
28-07-2016, 10:07:41

Treść zablokowana przez moderatora

gość
28-07-2016, 13:33:57

Wiem, że najrozsądniejszym wyjściem z sytuacji byłoby pójście do neurologa na badanie EEG (dobrze napisałam?), ale boję się, że dowiem się tego, czego się najbardziej obawaiam, a to by było dla mnie jak wyrok, tragedia, zwłaszcza że moja psychika nigdy nie była i nie jest w dobrym stanie, tym bardziej po tym wszystkim. Co jakiś czas czuję strach, że to wróci, nawet czytając o tym wczoraj, cała się trzęsłam ze strachu i nie mogłam zasnąć, te nerwy mnie kiedyś zamęczą na śmierć.
gość
02-08-2016, 06:09:54

Mysle ze tak, mogła byc to padaczka skroniowa, jesli chodzi o te napady znienacka.
Miałem coś bardzo podobnego, nagłe napady, uderzenie goraca i wszystko tak jak opisujesz do tego dochodził jeszcze natłok posklejanych szybko zmieniających się obrazów/myśli z przeszłości, wychodziłem wtedy zawsze odruchowo na świeże powietrze, po chwili przechodziło. Dokładnie cie rozumiem, ten strach że nie wiadomo kiedy to znowu przydzie...
Tego co teraz napisze nie bierz z byt mocno do siebie, bo są padaczki "bez powodu" i są padaczki spowodowane zmianami w mózgu (guzami). Dla mnie cała ta zabawa skończyła się krwiakiem (miałem wtedy 23 lata). Okazało się że mam naczyniaka jamistego w płacie skroniowym. Z tym że u mnie trwało to krócej, bo piszesz że masz to już 11-12 lat, u mnie od pierwszych objawów do wylewu minęły jakieś może 2 lata niecałe. Trudno mi to teraz określić. Ale częstość napadów zwiększała się wraz z nadejściem dnia w którym miałem taki mały wylew. Naczyniaka usunięto mi operacyjnie, od tego czasu, własciwie już od krwiaka mózgu nie miałem napadu. Czyli 10 lat.
Ja na Twoim miejscu poszedł bym jednak do lekarza i tak jak piszesz poprosił o skierowanie do neurologa zrobił EEG i tomograf choć pewnie nie będzie łatwo. Troche dziwne że rodzice tak to zbyli. Ja miałem inną sytuację bo nikomu o tym nie powiedziałem, powiedziałem jak wylądowałem w szpitalu.
gość
02-08-2016, 06:57:33

Nie mam, tylko miałam. Od 4 lat nic takiego mi się nie przytrafiło.
gość
02-08-2016, 07:53:58

Minęło, odkąd zaczęłam o tym mówić. Mówić, mówić, mówić. Rodzice uwierzyli w moje objawy, ale dużo ze mną rozmawiali, jednak zawsze zachowali "trzeźwy umysł" i nie dali mi wmawiać chorób. Stopniowo zaczęło mijać, przestałam po prostu na to zwracać uwagę i minęło... Nawet nie zauważyłam na początku kiedy. 4 lata żyję normalnie, ŻYJĘ, a nie funkcjonuję od napadu do napadu i nie wiem co bym ze sobą zrobiła, gdyby to cholerstwo wróciło...
gość
02-08-2016, 08:30:23

Jest zdaje sie coś takiego jak padaczka dziecięca która mija z wiekiem być może to Cię właśnie spotkało?. A nerwy i stres też maja na to wpływ.
Ale i tak uważam że warto się spróbować zbadać dla świętego spokoju. Nawet jakby pójść prywatnie to nie są to drogie badania. Najbardziej podstawowe badanie głowy tomografem kosztuje w okolicach 150zł!, EEG jeszcze mniej. Za wszystko zapłaciła byś mniej jak za wizytę u dentysty.
Zrobisz jak zechcesz, wiem że czujesz się teraz dobrze i ciężko sie bedzie zmusić na takie badania.
Ja wtedy rozmawiał z neurochrurgiem i pytałem go o te ataki, on wtedy stwierdził ze ataki prawdopodobnie towarzyszyły każdemu mikro-krwawieniu z naczyniaka. Gdybym za wczasu poszedł do lekarza pewnie nie ominęła by mnie operacja ale ominął by mnie chociaż krwiak. A nie było przyjemnie, silny ból głowy, kilka dni w klinice, panangiografia mózgowa w znieczuleniu ogólnym, 2 tygodnie w szpitalu powiatowym. Nie piszę tego może konkretnie do Ciebie ale do każdego kto ma takie dziwne ataki i zastanawia się czy iść się badać czy nie.
gość
02-08-2016, 09:25:48

Właśnie przypominam sobie o tym raz na jakiś czas i wtedy popadam w panikę. Teraz jest lepiej, ale w czwartek tak się denerwowałam, że nie mogłam jeść, spać, bolał mnie brzuch. Boję się, że gdyby to wróciło, to coś bym sobie zrobiła. A nerwy to jest jakiś dramat, ile ja mam dziwnych fobii i natręctw, to człowieku nie zliczysz.
gość
02-08-2016, 13:28:37

No ale jak wróci to co? przecież są leki na epilepsję trzeba tylko wybrać się do lekarza...
gość
02-08-2016, 14:58:01

A może to wcale nie była padaczka? Jak to gówno kiedykolwiek wróci, to chyba się wykończę. Chcę żyć tak jak żyję od 4 lat.
gość
02-08-2016, 15:50:25

A co by to miało być? Trzeba sie było dać zbadac to być wiedziała. Wykończysz się? tak jak by ludzie nie mieli większych problemów. Ja wiem że to jest nieprzyjemne zwłaszcza jak zdarzało ci się pisałaś kilka razy dziennie. Ale wszystko da się wytrzymać albo leczyć. Pomyśl że inni mają gorzej i chorują na paskudniejsze choroby.
Pomyśl np. o gościu o którym mówił papież, który chciał być na ŚDM ale zachorował na raka i umarł. Chciał zyć mimo bólu. A ty sie chcesz zaraz wykończyć bo ci się coś dzieje od czego sie nie umiera.
Ehh.
Reklama:
Reklama:
Reklama: