witam! w 2005 roku mialam wypadek samochodowy ktory cudem przezylam bylam w spiaczce dwa wstrzesniania mozgu i obrzek mozgu oraz prawostronny niedowlad calego ciala peknieta szczeka i dwa krwiaki w nodze rzepka mi wyskoczyla i mialam niepamiec zapmnialam o wszystkim kim ja jestem kim sa moi rodzice jak sie mowi nie umialam nic... w 2007 roku dostalam padaczki pourazowej oraz przewidzenia i przeslyszenia tylko ze ja padaczke mialam typu wylaczenia nie drgawki fakt ze zdarzalo mi sie utracic przytomnosc ale zadnych drgawek dopiero w 2011 zaczelam dostawac rowniez padaczki podczas snu i wtedy cala sie drgalam z poczatku leczyli mnie Depakina i Neurotopem oraz Zeldox i Abilify kiedy z czsem robilo sie coraz gorzej to zaczeli mi zwiekszac leki w koncu w 2011 chcialam zrobic jeszcze raz kontronle EEG poniewaz ta padaczka wystepowala dzien w dzien i to po kilkarazy dziennie dolaczyli mi do tego lamitrin lecz nic to nie pomaga jest coraz gorzej i gorzej mam mase lekow nie moge wyjsc sama z domu gdziekolwiek nie spojrze to widze rozne rzeczy ktorych nie ma czuje jakies dotyki i slysze cos czego w ogole nie ma moja neurolog teraz na te napady padaczki przepisala mi wlasnie lorafen czy to dobry pomysl?? bo slyszalam ze od tego leku sie uzaleznia fakt mi kazala go brac tylko wtedy kiedy bede miala napad co sadzicie na ten temat chcialabym uslyszec wasze zdania....
Z gory dziekuje za pomoc