Witam Wszystkich.
Mój tata 4 stycznia miał udar móżdżku niedokrwienny, obrzęk 6cm. Został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczna na dwa tygodnie. W tym czasie został założony drenaż w głowie bo był nadmiar płynu. Obrzęk znikł, drenaż został wyciągnięty i neurochirurg podjął decyzje o powolnym wybudzaniu po zrobieniu tomografii. Stwierdził również ze mózg podejmuje funkcje i wyglada „nienajgorzej” - takiego użył słowa. Od 18 stycznia leki nasenne zostały stopniowo zmniejszane aż dnia 20 stycznia przestano je podawać całkowicie. Dnia 22 stycznia tata lekko otworzył jedno oko i odpowiadał mrugnięciem gdy go o to prosiliśmy, tak było przez dwa dni. W tym czasie zaczął również ziewać, przełykać, przeciągać się i lekko ruszac głowa oraz tułowiem. Niestety po dwóch dniach gdy przyszliśmy tata miał już zamknięte oko i tak jest od dwóch dni. Tata dalej ziewa i ładnie przełyka, czasami troszkę ruszy ramionami ale nie ma z nim kontaktu. Gdy podniesie się powiekę to oczy jakby latają na boki.. jakby nie wiem, śnił ? Czasami gdy się podniesie powiekę to ruszy brwią jakby chciał aby puścić powiekę. Tata oddycha sam bez respiratora od dnia 21 stycznia. Lekarz (anestezjolog) powiedział, ze nie wie jaka jest dokładna diagnoza ale WYDAJE mu się ze to uszkodzenie neurologiczne. Gdzie wcześniej neurochirurg stwierdził ze mózg podejmuje funkcje i wyglada ok. W piątek robili wszystkim na oiomie tomografie ale tacie nie zrobili, gdy spytałem dlaczego, powiedziano mi ze nie ma takiej potrzeby. Czy ktoś jest w stanie doradzić co robić o co pytać i czego wymagać ? Oraz podpowiedzieć co to za stan w którym tata się znajduje ? Tata ma 59lat. Błagam o jakie kolwiek podpowiedzi.... dziekuje bardzo.
Zapomnialem dodać ze tata ma miażdżycę i udar według lekarzy był spowodowany zakrzepem który miał w lewej nodze. O 3:05 w nocy wzięto go na operacje nogi aby usunąć zakrzep a o 7-8 rano był udar. Tata również brał leki na krzepliwość krwi.