Iwonko
Druga operacja byłą skutkiem tego przed czym przestrzega Cię syn.
Pierwsza była na poziomach c5-6-7 . Napisałam w poprzednim poście o przebiegu po.
Taka sielanka trwała ok. półtora roku po czym znów zaczęły się objawy ,najpierw bólwe ,potem neurologiczne.
MRI -ponownie
przepuklina z uciskiem na rdzeń tym razem poziom wyżej.
Pytasz dlaczego doszło do ponownej operacji?
Bo jak poczułam się całkiem dobrze to miałam w nosie zalecenia i ograniczenia ,żyłam tak jak w pełni zdrowia i przeciążenie zrobiło swoje.
Teraz usztywniona jest juz prawie połowa odcinka szyjnego. Funkcjonalnie nie mam problemów , jest nieco zmniejszony zakres ruchu .na boki wystarcza gorzej z przywieraniem brody do klatki piersiowej ale radzę sobie . Natomiast bólowo jest kiepsko.
Każdy nieco większy zakres ruchu powoduje ból i drętwienie . Bywaja dni dobre ale równiez takie kiedy nie wiadomo dlaczego pojawia się ból . Życie kanapowe jest dla mnie nie przyjęcia chociaż nawet na kanapie kiedy nie kontroluję pozycji podczas snu drętwieje ręka i budzę się jak przejchana przez walec.
Jakoś powoli godzę się z myślą ,że tak pozostanie ale nie jest to proste.Liczyłam na pełen komfort jak po pierwszej operacji.
I tak jest znacznie lepiej niż przed operacją.
Iwonko ,jesli chodzi o rehabilitację to musisz się zdać na opinię dr. Skrzyńskiego . Dr.Wilk nie jest zwolennikiem wczesnej intensywnej rehabilitacji .Po pierwszej operacji wyjechałam do szpitala uzdrowiskowego po pięciu miesiącach . To był okres kiedy mogłam uczestniczyć już we wszystkich zleconych zabiegach.
Przedtem tylko samodzielna izometria ale dopiero po zdjęciu kołnierza.
Teraz pierwsze zabiegi z powodu uciążliwego bólu-pole magnetyczne miałam po trzech miesiącach .
Operacja była w kwietniu , cały styczeń miałam rehabilitację z ZUS.
Wymiernego sukcesu brak. Pierwszy tydzień był koszmarny .Nie wszytkie ćwiczenia mi odpowiadały , wrócił
ból szyi i ręki jak w najgorszym okresie .Musiałam wspierać się lekami. Zgłosiłam te dolegliwości rehabilitantce zbyt późno, sądziłam ,że to efekt wzmożonego ruchu i trzeba go przetrzymać.
Po korekcie ćwiczeń było nieco lepiej ale nie ma trwałego efektu.
Nieźle dziłała miejscowa krio ale tylko na kilka godzin.
Przede mną jeszcze dwa turnusy w szpitalach uzdrowiskowych w tym jeden w Busku.
Co do twoich planów cztery miesiące od operacji to nie potrafię doradzić. Przedyskutuj to z dr. Skrzyńskim , nie wiem czy prezentuje takie samo podejście jak dr. Wilk.
Masz również możliwość wyjazdu na skierowanie do szpitala uzdrowiskowego oraz rehabiliatcję w szpitalu uzdrowiskowym z NFZ .
Po szczegóły odsyłam na mój priv.
Jeśli byłabyś zainteresowana to okres oczekiwania wynosi od 6 miesiecy do roku od złożenia wniosku więc mogłabyś już działać .
Pozdrawiam
Zosia