W październiku ubiegłego roku w pełni utraciłam świadomość. Łączyło sie to z prężeniem i wyginaniem się całego ciała. Po tym wydarzeniu stwierdzono u mnie tężyczkę. Na trzy plusy. Jednak każdy lekarz twierdzi, że przy tężyczce nie powinno tracić się przytomności, że moje złe samopoczucie ma podłoże neurologiczne i nie jest związane z tężyczką. Robiłam EEG, wyszło bez żadnych zmian, robiłam również rezonans głowy, również wyszedł prawidłowo. Przebadałam sie także u kardiologa (usg serca, holter, EKG) . Wszystko wychodzi prawidłowo. Więc skąd te omdlenia? Rozumiem jakby to sie zdarzyło raz, ale to sie zdarza często, zbyt często. jakie badania jeszcze moge wykonać? I czy to na prawde nie jest związane z tężyczką. I jeszcze jedno pytanie, jakie mogą być przyczyny występowania tęzyczki skoro odzywiam sie dobrze a poziom parathormonu mam prawidlowy.