Witam. Moja mama już od kilku miesięcy odczuwa silne bóle głowy, trzęsie jej się prawa ręka oraz noga, ma zapadnięte usta z jednej strony i ciężko jej się poruszać. Byłam z nią w szpitalu gdzie zrobiono jej rezonans, jednak lekarz stwierdził, że nic poważnego jej nie dolega i przepisał sporo leków. Po miesiącu poszła do innego neurologa na wizytę, ponieważ nie było żadnej poprawy. Lekarz pozmieniał jej kilka leków, niektóre zostawił.Bierze je już ponad 2 miesiące, nadal nie ma poprawy. Kiedyś gdy byłam w pracy dostałam telefon od sąsiadki że z mamą nie jest dobrze, dostała większych drgawek a nawet zapomniała nagle gdzie mieszka, było jej niedobrze. Dzisiaj z kolei wyszła do sklepu i zasłabła, jakaś pani chciała wezwać pogotowie, lecz mama się nie zgodziła. Teraz już lepiej trochę się czuje ale ciągle narzeka na zawroty głowy i drętwienie nóg. Cały czas również jest senna i bardzo często śpi. Co mam zrobić w tej sytuacji? Ja już nie wiem jak mam jej pomóc. Boję się, żeby kiedyś jej się jakaś krzywda nie stała jak wyjdzie na ulicę. Czy to na pewno nie mogą być początki udaru?