Witam. Bardzo proszę o poradę być może ktoś z was ma lub miał takie objawy. Moja mama 3 lata temu przeszła wylew krwi do mózgu. Lekarze tak naprawdę nie dawali jej szans na przeżycie. Była prawostronnie sparaliżowana. Mimo diagnoz lekarzy mama wróciła do "zdrowia". Po długich rehabilitacjach, paraliż puścił, został tylko lekki niedowlad prawej stopy. Ogólnie mama czuje się dobrze, nie ma bólów głowy itp ale od kilku miesięcy ma dziwne ataki które nadchodzą w nocy. Najczęściej wybudzają ja ze snu, zaczyna się cała trzasc, odbiera jej mowe i wykręca prawa rękę. Trwa to do 15 min. Po czym powoli przechodzi. Chcę nadmienić, że mama jest świadoma i rozumie co się do niej mówi. Jestesmy w trakcie oczekiwania na tomograf. Nie mieszkam w Polsce więc nie jestem w stanie być z nią. Pewnie ja w takiej sytuacji dzwonilabym na pogotowie ale mąż mojej mamy chyba nie zdaje sobie z tego sprawy i poprostu siedzi przy niej dopóki jej nie przejdzie. Bardzo się o nią boję. Jeżeli ktoś wie co to może byc.. jeżeli ktoś ma to samo bardzo proszę o odpowiedz. Dziękuję i pozdrawiam .