Witajcie, proszę o poradę doświadczone osoby, ponieważ posiadam rozbieżne informacje od lekarzy, fizjoterapeutów, a nadal pozostaję z przeraźliwym bólem sama ..
Kobieta, lat 27
Dotychczasowa diagnoza: dyskopatia lędźwiowa
Opinia fizjoterapeutów: powiększona lordoza, okrągłe plecy, wystające łopatki, blokowanie stawów krzyżowo-biodrowych
Zacznę od tego, że od kilku lat posiadam bóle lędźwiowe + rwy kulszowe załagodzone w miarę po kilkuletniej fizjoterapii; jednak na domiar złego od 9miesięcy dzień w dzień tępy ból...no właśnie ciężko zlokalizować, kręgosłupa piersiowego, barków, łopatek (najbardziej na samej górze gdzie się rozpoczynają), ból kłujący pomiędzy łopatkami, ból jakby najniższych kręgów szyjnych, ból obojczyków, barków. Bolący punkt przy mocniejszym dotyku (mięsień, ścięgno?) z lewej strony szyi pod uchem, przez co muszę przekręcać szyję co jakiś czas i "trzaskać, klikać" karkiem.. Ból nie promieniuje do rąk ani do dłoni.
Dodatkowo ból lędźwiowy prowadzący do bioder i kolan. Rano budzę się zesztywniała z bólem aż do żeber z tyłu pleców.
Pominę to, że z powodu codziennego wielogodzinnego bólu nie jestem w stanie funkcjonować bo kto tego doświadczył to wie. Stosuję fizjoterapię - pomaga chwilowo, tabletek żadnych.
Oprócz tego strasznie "strzela" i "trzaska" mi cały kręgosłup, ręce, kolana, stopy, barki oraz kark. Fizjoterapeuci i akupunktura nie pomogła...
Proszę o radę co mam dalej robić? Czy mam się do tego bólu już przyzwyczaić? W przeszłości żadnych wypadków, urazów mi wiadomych, utrzymuję nawyki prawidłowej postawy, ćwiczę. Oczekuję na rezonans kręgosłupa szyjnego.
