Witam
Mam 25 lat. Mój problem polega na tym iż mam nierówne źrenice, ale żeby było ciekawiej- różnie to z nimi jest. Już tłumaczę co mam na myśli: najczęściej występuje sytuacja kiedy to prawa źrenica jest większa od lewej, ale bywa i tak że to lewa jest większa od prawej. Różnice w wielkości są dość spore, a mój problem dostrzegłem jakiś miesiąc temu podczas golenia. Niekiedy źrenice są równe.
W czwartek byłem z tym u lekarki rodzinnej, to bardzo sympatyczna i rzeczowa kobieta, ale jak zawsze byłem zadowolony z wizyt, tak po ostatniej czuję trochę niedosyt. Ogólnie zostałem potraktowany jak jakiś hipochondryk, a Pani stwierdziła "że pewnie mam w łazience nierównomierne oświetlenie, stąd taki efekt". Ale to nie prawda- sprawdzałem źrenice w różnym świetle, w przeróżnych kombinacjach i w znacznej większości przypadków prawa jest wyraźnie większa od lewej (niekiedy na odwrót). Nie należę do osób które by sobie coś na siłę wymyślały, ale źrenice na 100% nie są równe. Poprosiłem lekarkę o skierowanie do neurologa (liczyłem na jakąś tomografię głowy- nigdy nie robiono mi podobnego badania), ale w ostateczności dostałem do okulisty i jutro będę dzwonił by umówić się na wizytę. Czy okulista może stwierdzić przyczynę nierówności?
Co do pozostałych objawów- tu odpukać jest bardzo dobrze. Nie mam żadnych bólów głowy, migren, nudności, wymiotów, depresji itp itd. Można powiedzieć, że jestem okazem zdrowia jednak te źrenice nie dają mi spokoju. Boję się że to może być tętniak- czytałem że pojawia się on praktycznie bezobjawowo.
Co to może być? Jak mam dalej postępować? Na pewno pójdę do okulisty, ale co robić dalej? Najchętniej zrobiłbym tomograf komputerowy głowy- fajnie gdyby udało się na NFZ, ale jak trzeba będzie zrobić prywatnie to zrobię to, chociaż przyznam że nie przelewa mi się.
Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie odpowiedzi.