Witam, napisanie postu na forum jest dla mnie po prostu ostatecznością. Od 7 lat cierpię na niesamowicie silne bóle głowy. Na początku były tak silne że zamykałem sie w ciemnych miejsach, bez zapachowych, bez światła i dźwięku. MIałem światłowstręt, nudności. Póżniej ból zaczął się precyzować - nasilał się tylko po prawej stronie głowy, na czubku oraz przy potylicy. Miał charakter tępych uderzeń a póżniej uczucia jak gdyby ktoś mnie chwytał za mózg i szarpał. Następnie wszystko się ulokowało w okolicy oka, Oko pulsowało, rozsadzało je od środka, teraz pękają mi krwinku w oczach, białka wysychają, ból coraz częściej się pojawia i coraz mocniejszy się staje. Jadę na ketonalu ale nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam. proszę o pomoc bo jestem już skrajnie zdesperowany. Zostaje mi tylko strzelić sobie w łeb a nie regularnie udawać się do okulistów, którzy tylko stwierdzają że nie wiedzą co to jest i umawiają kolejną wizytę za 15o zl...