Prosiłabym o pomoc... Spróbuję opisać objawy w miarę jasno, chociaż nie ja je mam. Nie znam się na neurologii zupełnie, ale jak dla mnie objawy są niepokojące: ból głowy, uczucie, dziwne uczucie jakby za chwilę miało się kręcić w głowie, ale się nie kręci (nieprzyjemne uczucie), mrowienie jednej ręki, niemożność znalezienia w danym momencie najprostszych słow do opisania bardzo prostych rzeczy, niemożność wysłowienia się, bo tch słów się nie pamięta. niemożność skupienia uwagi, nieostrość widzenia. Objawy same ustępują. Od momentu, kiedy wystąpiły po raz pierwszy czasami jest jeszcze wrażenie, jakby "ktoś siedział na głowie", jakby coś w środku uciskało. Moim zdaniem to dobrze nie wygląda, ale to tylko okiem laika. Co to może być? Wiem, że diagnozy nikt nie wydaje ot tak, ale chociaż jakieś przykładowe przyczyny tego, co się dzieje, może ktoś potrafiłby podać? Czy powinnam się martwić, czy raczej uspokoić? Czy od razu iść do lekarza, czy poczekać (dodam, że ta osoba do lekarza iść nie chce, twierdząc, że to objawy przemęczenia). Dziękuję z góry za odpowiedzi.