Moja mama ma 87 lat a mnie wydaje się , że znalazłam się sama w kosmosie. Zero pomocy od lekarzy . Wszyscy jakby mnie opuścili . Zostały zaprzyjaźnione osoby. Jestem po sześćdziesiątce a czuję się jak wrak. Moja mama jest silna fizycznie . Jednak jej ciosy słowne są okropne. Nazywa mnie potworem , że ją okradam , chowam rzeczy i chcę aby skończyła w psychiatryku. O moim mężu opowiada straszne rzeczy. Wypomina sprawy , które miały miejsce ponad 40 lat temu. Najgorsze to to , że lekarze mnie zbywają...a niech pani daje ten Ketral ...bo jej już nic nie pomorze. Lekarz rodzinny , któremu do tej pory ufałam powiedział ...zostaje dom pomocy .U nas nie ma geriatry .Chciałabym jeszcze cieszyć się życiem . Niestety w tych warunkach się nie da. Nie mogę uwierzyć , że w XXI wieku nie mamy znikąd pomocy. Podam tu leki , które mojej mamie daję . Może to one tak okropnie działają na mamę . Ciągle krzyczy , ubliża i straszy że się zabije .
Więc.... rano : mama dostaje :5 mg - Amlozek
wieczorem dostaje 25 mg Ketral
Czasami w ciągu dnia daję Pozitiwum, a jeśli jest aż tak źle 0,5 tabletki ( 12,5 mg ) Ketralu
Jestem jedynaczką , mamy nie oddam do domu opieki. Pozdrawiam.