Witam serdecznie ,
Chciałabym przedstawić swoją historię najkrócej i najzwięźlej jak się da . Od ponad 1,5 roku męczę się z bólem obu stóp. Diagnoz problemu było tyle ilu lekarzy już odwiedziłam ; zaczęło się z pomysłem rozcięgna podeszwowego bo symptomy niby na to wskazywały ( ćwiczenia rozciągające , rolowanie na piłce , krioterapia ledwo co pomogły ) , z czasem doszedł silny ból bioder , troche też kolana , dzięki Bogu po kilku miesiącach to przeszło . Potem pomysł z przeciążeniem bocznej kości piętowej( wkładki ledwo co przynoszą ulgę) . Pierwsze USG które wykonałam nic ponoć nie wykazało , żadnego stanu zapaleniowego czy jakichś oznak ostrogi piętowej. W międzyczasie kila wizyt u fizykoterapeutki - fale uderzeniowe , masaże .. RTG stóp było , odcinka lędźwiowego też bo to się wszystko niby od bólu w tym miejscu zaczęło ale do tej pory nie wygląda to tak jakby to miało jakiś związek z bólem stóp. Kolejny doktor mówi koślawość obu stóp i potrzebne śruby w śródstopie. Inny doktor wyśmiewa poprzedniego i mówi że to nie tu lezy problem . Pojawia się podejrzenie zablokowania nerwu Baxtera w obu piętach , były dwie blokady w lewą stopę , trochę pomogło , potem nawet zastrzyk z jakiegoś oczyszczonego rodzaju alkoholu , po tym żadnej zmiany..
Nawet kilka wizyt z akupunkturą , akupresurą , pijawkami lekarskimi , prócz tego psycholog i medytacje ... efekty lekkie , tendencja raczej rosnąca w kierunku ustąpienia bólu , mimo wszystko wciąż jest.
Ogólnie ból na chwilę obecną wygląda tak - pod konkretnym naciskiem , np podczas głebokiego masażu palcami jest pewien punkt gdzie mocno boli , według internetu to niby właśnie tam gdzie jest ten nerw Baxtera / albo tam gdzie boli gdy jest zapalenie r.p. , czyli na boku wewnętrzym piętu , blisko początku łuku stopy. Dodatkowo delikatne opuchnięcia w tych miejscach . Podczas wstania ból promieniuje na całą pietę , nie jestem w stanie wyczuć gdzie dokładnie , ale uczucie jest jakby od tego wewnętrznego boku , z czasem dochodzi spięcie łydek a po dłuższym czasie cała stopa wydaje sie być juz zmęczona. Boli mocniej z rana . Na szczescie jestem już teraz , nie tak jak kiedyś, w stanie wstać po dłuższym odpoczynku bez okrutnego bólu w obu pietach .
Teraz zostałam skierowana ponownie na USG i diagnoza : badanie usg tyłostopia prawego wykazuje pogrubiały przyczep rozcięgna podeszwowego do gr. 6 mm (5,7 mm u lewego ) z niewielkimi bliznami w jego obrębie. W sąsiedztwie rozcięgna warstwa płynu gr. 1 mm ( tyle samo u lewego ) . Ściegno achillesa , zgincza palucha i placow , piszczelowego przedniego bez zmian.
Na podstawie tego kolejny doktor stwierdził : klinicznie neuropatia nerwu Baxtera obustronnie . USG - entozopatia rozcięgna podeszwowego obustronnie.
ZAKWALIFIKOWANO DO TERAPII OSOCZOWYMI CZYNNIKAMI WZROTSU.
Teraz czekam aż uda mi się to załatwić na ubezpieczenie , zebym nie musiała placić 8 stów za zastrzyk .
Proszę PROSZĘ o POMOC. KTOKOLWIEK kto również przechodził taką gehennę , któś z problemem nerwu Baxtera , jak się tego pozbyłaś /łeś ? czy to się kończy na operacji ? Wymień się proszę ze mną swoimi doświadczeniami , może jesteśmy sobie w stanie jakoś pomóc?
Btw jestem tancerką , według lekarzy nie powinnam nawet ćwiczyć ale szczerze powiedziawszy, nawet na przekór temu , gdy do wróciłam do tańca ból się zmiejszył zamiast wzrosnąć... stąd nie mam zaufania już więcej co do tego co mi mówią lekarze , podchodzę do tego dość sceptycznie.
Tak czy inaczej moim marzeniem na chwilę obecną jest odzyskać dawną wspaniałą jakość życia-
bez bólu podczas wstawania , chodzenia , stania czy tańczenia każdego dnia.
Klaudia , 21 lat.
Pozdrawiam serdecznie