W wieku 3 tygodni zauwazylismy u naszego syna niedowlad lewej raczki (wczesniej byla sprawna).
Trafil do szpitala, gdzie wykluczono uszkodzenie mechaniczne i rozpoczeto obserwacje z podejrzeniem porazenia splotu barkowego.
Jednak w drugiej dobie pobytu w szpitalu stan dziecka pogorszyl sie i niedowlad objal wszystkie konczyny.
Wykonano rezonans magnetyczny i pobrano plyn mozgowo-rdzeniowy.
Badania te nie wykazaly jednak zadnej nieprawidlowosci.
Dopiero badanie przewodnictwa nerwowego wyszlo negatywnie.
Podejrzenie lekarzy padlo na neuroinfekcje.
Dziecko dostaje immunoglobuliny i antybiotyk od 4 dni, jednak do tej pory nie widac poprawy.
Czy ktos z Was spotkal sie z podobnym przypadkiem?
Dodam, ze ciaza przebiegala bezproblemowo, porod odbyl sie za pomoca cesarskiego ciecia.
Syn mial wczesniej problemy z ropiejacym lewym oczkiem, ktore bylo zakrapiane biodacyna przez 12 dni.