Witam serdecznie.
Zostałem skierowany do neurologa po 3 latach nieudolnego szukania przyczyny tego co mi się dzieje. Mam strasznie wzdety brzuch, wygladam jak Etiopczyk, 180cm 70kg wagi a brzuch jak wciazy. Robiłem juz wszystkie gastrologiczne badania, odwiedziłem wszystkich najlepszych specjalistów z Polski w tej dziedzinie. Dopiero dietetyk podsunął pomysł zebym się udał do neurologa ponieważ moze być to wina nerwu błędnego. Mam nerwice, moje życie jest usłane problemami, każdego dnia 100x zmienia mi się nastrój.. raz jest pięknie za chwile nie chce mi się żyć, jest we mnie niepokój, mam leki, odechciewa mi się jeść, drży całe ciało.. za chwile znów jest pięknie... i znów zle.. mam problemy z połykaniem pokarmu, płynów, czuje jak pokarm trafia do żołądka po 30 sekundach po spożyciu.. po czym staje, cofa się i jakoś przechodzi.. mam tez stwierdzona hipoglikemie reaktywna, strasznie mi spada poziomu cukry przy wysiłku.. mam zaparcia, jelita są ciagle nadęte.. biorę sympramol od 2 tygodni, ponieważ miewam ataki paniki.. jakby tego było mało, brak totalnie pamięci i koncetracji.. napisze SMS i za chwile patrzę w tel czy to zrobiłem czy nie.. nie pamietam co robiłem wczoraj.. kiedyś naduzywalem narkotyków, myśle ze to mogło mieć jakiś wpływ na to co sis dzieje... nie potrafie normalnie żyć .. jak myślicie czy ten brzuch, zaparcia, problemy z przełykaniem, hipoglikemia, leki oraz szereg innych problemów mogą być spowodowane zaburzeniami nerwu błędnego? Jestem załamany i juz tracę nadzieje na powrót do normalnego życia..
