Cześć.
Sama nie wiem jak zacząć. Od kilku miesięcy wróciły do mnie ataki paniki. Zawsze czytam, że są objawy idealne jak moje, ale nie znalazłam nigdy jak ktoś napisał np. o ścisłu z lewej strony serca pod sercem jak by coś zgniatało i miało zgnieść serce połamać żebra. W tedy właśnie zaczyna się największa jazda. Ogólnie zaczyna się poroblem z zachowaniem spokoju, jak próbuje się ogarnąć przy ludziach no to zaczynają mi drętwieć nogi serce walić nie mogę nabrać powietrza do napełnienia płuc mam ochotę uciec ropłakać się, albo czekać z tym bólem na koniec... nie wiadomo jaki koniec do końca.... tak mi się w głowie robi. Chciałambym poznać czy ktoś miał podobnie może by mi to jakoś pomogło, że nie jest to coś z moim sercem nie tak tylko z głow.ą. Mam wadę serca ogólnie i jestem pod kontolą mówie co sie dzieje lekarzom patrzą na mnie jak na wariata co zmyśla... tylko po co... cięzko mi ostatnio. Rodzina próbuje pomoc ale nie potrafią. Dlatego też próbuje sobie poradzić tutaj chociaż trochę. K.29.