Reklama:

Napady rzekomopadaczkowe (8)

Forum: Padaczka

gość
07-04-2015, 11:14:14

Witam wszystkich.
Czy ktoś z was miał podejrzenie lub leczy się z powodu napadów rzekomopadaczkowych? Co to właściwie jest i na czym polega leczenie tego czegoś?
gość
23-04-2015, 23:57:53

O ile wiem, to napady rzekomopadaczkowe tylko wizualnie przypominają napady padaczkowe, ale wynikają z nerwów, leczenie to głównie terapia pod opieką poradni psychologicznej.
gość
09-05-2015, 15:16:40

Gość 2015-04-07 13:14:14
Co to właściwie jest i na czym polega leczenie tego czegoś?
Napady rzekomopadaczkowe (inaczej psychogenne, dysocjacyjne, zaburzenia konwersyjne) to epizody zaburzeń ruchowych, odczucia lub wrażenia, których obraz przypomina napad padaczkowy, jednak w przeciwieństwie do padaczki nie są one wywołane nieprawidłowymi wyładowaniami elektrycznymi w mózgu (a zatem w trakcie ich trwania w EEG nie występują żadne zmiany). Mają one podłoże psychogenne ( pojawiają się wraz z sytuacjami kryzysowymi, zaburzonymi relacjami z otoczeniem, traumą), na które są mimowolną odpowiedzią emocjonalną.
Napady psychogenne mogą naśladować różnego rodzaju napady padaczkowe. Najczęściej zaczynają się nudnościami, dusznością, zawrotami głowy, pojawiającym się następnie zaburzeniem kontaktu. Mogą przyjmować formę gwałtownych ruchów kończyn, głowy i bioder (podobne do napadu toniczno-klonicznego), drżeń, sztywnienia (podobne do napadu tonicznego) lub wiotkiego upadku (podobne do napadu atonicznego), czasem osłupienia (podobne do bezdrgawkowego stanu padaczkowego). Mogą mieć także postać dziwnych odczuć np. szumu w uszach, zawrotów głowy, błysków przed oczyma (podobnie jak napad czuciowy). Czasem objawy mogą mieć symboliczne powiązanie z przyczynami stresu, np. pacjentka, która widziała makabryczny wypadek doznaje okresowego zaniewidzenia. Wielu lekarzy psychiatrów, którzy przejmują od neurologa opiekę nad chorym z napadami psychogennymi, widzi w zaburzeniach tego typu symboliczny wyraz stłumionych uczuć i przeżyć. Być może stanowią one ekspresję lęku, bezradności i utraty kontroli nad sytuacją.
Właściwa diagnoza ma olbrzymie znaczenie: leczenie napadów psychogennych nie opiera się na lekach przeciwpadaczkowych, lecz psychoterapii i wybranych lekach psychiatrycznych (np. sertralina).
Napady rzekomopadaczkowe w dawnych czasach zwane były „napadami histerycznymi”. Klasycznym opisem napadu histerycznego było wygięcie ciała w łuk brzuchem do góry, tak, że równowaga chorego była utrzymywana na głowie i piętach. W obecnych czasach raczej nie spotyka się już takich widowiskowych przypadków.
Czasami diagnoza nie jest tak trudna - chory podgląda otoczenie przez półprzymkniętą powiekę, czy odruchowo odpowiada na niespodziewane pytanie mimo stanu „utraty przytomności”. W większości przypadków jednak rozróżnienie prawdziwego napadu padaczkowego i psychogennego stwarza spore problemy.
Lekarz neurolog nie widząc napadu, a także rzadko mając możliwość wykonania EEG w czasie napadu podczas pierwszej wizyty, staje przed nie lada wyzwaniem diagnostycznym. Rozpoznania dokonuje przeważnie w oparciu o informacje od samego pacjenta, czasem od świadka zdarzenia. Dobrym rozwiązaniem jest skierowanie do ośrodka specjalistycznego na badanie video-EEG, gdzie chory filmowany jest w czasie napadu przy jednoczesnym zapisie EEG.
Zdarza się, że dopiero po kilku latach leczenia różnymi lekami przeciwpadaczkowymi chorego z „lekooporną padaczką” stawiana jest poprawna diagnoza napadów rzekomopadaczkowych. Według Profesor Joanny Jędrzejczak, można przyjąć, że dotyczy to ok. 20 tys. chorych w populacji polskiej. Jak czytamy w opracowaniu jej autorstwa pt. Kliniczne kryteria diagnostyki i napadów psychogennych rzekomopadaczkowych: „Różni badacze starali się określić różnice pomiędzy napadami rzekomopadaczkowymi, a padaczkowymi poprzez tworzenie list objawów różnicujących te dwie choroby. Niestety nie ma pojedynczej klinicznej cechy, która pozwoliłaby na odróżnienie napadu psychogennego od napadu padaczkowego, należy opierać się zawsze na zespole cech. Wybiórcze zastosowanie jednego lub dwóch elementów z listy objawów może powodować stawianie szybkich, ale mimowolnie fałszywych rozpoznań. Diagnoza musi więc być oparta na ocenie historii choroby, szczegółowym opisie napadu, danych elektrofizjologicznych.
Napady rzekomopadaczkowe mogą występować także na przemian z prawdziwymi napadami padaczkowymi, co dodatkowo komplikuje rozpoznanie.
Czasami po długim i żmudnym procesie diagnostycznym, zakończonym wykluczeniem padaczki i rozpoznaniem psychogennych napadów, lekarz może odczuwać pewnego rodzaju irytację, jak gdyby chory specjalnie wprowadzał go w błąd lub symulował chorobę. Napady psychogenne rzekomopadaczkowe nie są symulowaniem choroby; prezentowane przez chorego objawy są mimowolnym zachowaniem spowodowanym autentycznym cierpieniem: poczuciem lęku i bezradności.
Z punktu widzenia osoby, która otrzymała rozpoznanie „psychogennych napadów rzekomopadaczkowych” ważne jest zrozumienie, że choć padaczka została wykluczona, istnieje inna choroba, która wymaga leczenia, współpracy z psychiatrą i psychoterapeutą. Podjęcie leczenia psychiatrycznego i udana terapia problemów leżących u podłoża napadów psychogennych, prowadzi zwykle do ustąpienia choroby i zapobiega utrwaleniu się tego typu reakcji.
Na podst.
M. Reuter et al. - Psychogenic nonepileptic seizure manifestations reported by patients and witnesses, Epilepsia, Vol. 52, Issue 11, pages 2028–2035, November 2011
J.Jędrzejczak - Kliniczne kryteria diagnostyki i napadów psychogennych rzekomopadaczkowych, Przewodnik Lekarza 2003, 6, 5, str. 60-64
gość
10-05-2015, 08:41:14

Do gościa z dnia 09.05.2015 z godz. 17:16:40
Bezsensem jest wklejanie odpowiedzi na zapytanie gościa z googlii, zresztą zabrania tego regulamin forum. Ponadto nikt z nas forumowiczów nie jest taki tępy, aby nie potrafił sobie wejść na google i znaleźć interesujący nas temat.
gość
10-05-2015, 13:55:15

Po pierwsze, właściwszym byłoby zabronić zadawania takich pytań na forum, bo pacjent sam od siebie nie odpowie lepiej, pełniej i obszerniej na tak zadane pytanie. Po drugie, nie mierz wszystkich swoją miarką, bo kto wie, czy takiego pytania nie zadał dziadek czy babcia lub inna osoba nie radząca sobie biegle z obsługą netu.
gość
10-05-2015, 15:56:44

Gość 2015-05-10 15:55:15
Po pierwsze, właściwszym byłoby zabronić zadawania takich pytań na forum, bo pacjent sam od siebie nie odpowie lepiej, pełniej i obszerniej na tak zadane pytanie. Po drugie, nie mierz wszystkich swoją miarką, bo kto wie, czy takiego pytania nie zadał dziadek czy babcia lub inna osoba nie radząca sobie biegle z obsługą netu.
Może jeszcze napiszesz, że dziadek i babcia po 80-tce, albo i dalej . Ja jestem babcią, z komputerem radzę sobie świetnie i to co mi jest potrzebne potrafię sobie znaleźć.
Tak jak ci pisałam wcześniej, regulamin forum zabranie wklejania odpowiedzi ściągniętych z googlii.
gość
10-05-2015, 17:01:24

Gość 2015-05-10 17:56:44
Tak jak ci pisałam wcześniej, regulamin forum zabranie wklejania odpowiedzi ściągniętych z googlii.
Czytaj ze zrozumieniem !!! Zabronione jest kopiowanie, modyfikowanie lub transmitowanie elektronicznie JEDYNIE W CELACH KOMERCYJNYCH. Stoi jak byk w regulaminie. Nie dotyczy to jednak celów stricte informacyjnych ...
gość
10-03-2016, 20:14:41

Witam. U mnie padaczkę pomylono z napadami psychogennymi bo lekarze nsa początku z "uporem maniaka" odrzucali fakt jej istnienia... EEG nie pozostawało żadnych złudzeń. Obecnie mam encefalopatie padaczkoea, klopoty z chodzeniem i... jestem po operacji neurologicznej. Moim zdaniem oceniając rodzaj napadów trzeba być BARDZO OSTROŻNYM...

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Rezonans głowy i angiografia bez kontrastu
Proszę o odpowiedź czy muszę się martwić wynikami? Kilka razy pojawił się ból głowy, dwa razy przestawałam widzieć i wrażenie wykręcania gałek ocznych, zawroty głowy. Narazie ustało. Pojawia się pisk lub szum w uchu. Okulista zapisał okulary. Poniżej wynik badania: Badanie angio-MR: hipoplazja odcinków A1 t. mózgu przedniej prawej i P1 t. mózgu tylnej prawej, wady naczyniowej ani ewidentnej niedrożności w obrębie tętnic koła Willisa badanie nie wykazało. Opis badania: Badanie MR głowy wykonane w sekwencjach FSE, SE, FLAIR, opcji DWI, SWAN w obrazach T1- i T2- zależnych w płaszczyznach czołowej, strzałkowej i poprzecznej wykazuje: Układ komorowy położony pośrodkowo, nieposzerzony. Przestrzenir podpajeczynówkowe prawidłowej szerokości. W nad namiotowej istocie białej okołokomorowej przy rogach czołowych komór bocznych pojedyncze drobne ogniska hiperintensywne w obrazach T2-zależnych i FLAIR o śr. do 3mm - zmiany o charakterze niedokrwiennym. Poza tym intensywność sygnału istoty białej i szarej prawidłowa. Struktury podnamiotowe prawidłowy obraz MR. Cech ograniczenia dyfuzji w badaniu DWI ani ognisk krwotocznych w SWAN nie stwierdza się. Czy muszę się martwić?
gość
Pomoc dla mojej żony
Witam, piszę tutaj ponieważ moja żona potrzebuje pilnie pomocy https://zrzutka.pl/marysia-walczy-z-oporna-padaczka z góry dziękuję za wsparcie
gość
Torbiel rathkiego lub plata tylniego
Ratunku!!! Bole glowy i oczu mgla przed oczami coraz częściej bole glowy,wymioty co drugi dzień... Zaraz się wykończę w oczekiwaniu neurologa a gdzie jeszcze rezonans... Torbiel od 4 lat
gość
Dziwne bóle głowy i szyii
Witam piszę do was z zapytaniem ponieważ może ktoś przechodził coś podobnego i dalej mi podpowie co robić. Około dwa miesiące temu zaczęła boleć mnie głowa z tyłu po prawej stronie ból nie jest mocny raczej lekki po tabletce przeciwbólowej ustępuje na cały dzień lecz najbardziej męczące jest to iż trwa co dzień od rana aż do położenia się w łóżku wtedy ustępuje. Byłam u kilku neurologów którzy nie stwierdzili objawów neurologicznych każdy "szedł" w kierunku napięcia mięśni potylicznych barkowych ogólnie mięśni znajdujących się w tym obrębie. Robiłam rtg które wykazało zniesienie lordozy szyjnej oraz boczne lekkie skrzywienie kręgosłupa korzystałam z kilku różnych fizjoterapii (tylko jedna przyniosła ulgę ból zniknął na dwa tygodnie) gdy pojawił się ponownie postanowiłam wykonać rezonans odcinka szyjnego który wykazał zniesioną lordoze (rezonans był niskopolowy 0,4 T zastanawiam się czy nie był zbyt słaby i czegoś nie przeoczył) ostatnio ból zniknął samoistnie na kilkanaście dni ale wczoraj się znów pojawił czasami promieniuje za ucho do skroni zdarzyło się też do oka ale zazwyczaj odczuwam go w jednym miejscu z tył głowy bardzo nisko czasami czuję jakby mrowienie w karku i ciągnięcie zdarza się także iz ból pojawia się w innych częściach głowy ale jest to kilkusekundowy ból kłujący który szybko mija obecnie czekam na rezonans głowy ponieważ zaczęłam się zastanawiać czy to nie jakiś guz myślę s gdzie jeszcze mogę szukać przyczyny może ktoś przechodził coś podobnego. Będę wdzięczna za rady.
Reklama: