Witajcie, szukam informacji, porady gdyż 2,5 letni syn nagle zaczął się wieczorem jąkać, mówić ma ma mama, a rano wstał wyspany krostami ospy. Dziś mija tydzień jak syn ma ospe jak i problem z mową. Czy pojawienie się tej niepłynności mowy ma związek z ospa? Co mam robić? Czy to przejdzie samo? Do logopedy czy do psychologa bądź neurologa na początek powinnam iść, jak tylko te krosty zasną. Czy nie czekać?
Wydaje się nam że syn zdaje sobie sprawę że ma problem z mową. Denerwuje się,złości że nie może czegoś powiedzieć, tak jakby jakieś mięśnie w gardle nie działały. Nie śpię po nocach, płacze martwię się o niego. W dzień ciągle organizujemy mu czas tak aby przemycic w zabawie różne ćwiczenia oddechowe zalecane przy jakaniu. Co mamy robić??