Reklama:

Moja nietypowa historia z epi. (2)

Forum: Padaczka

gość
25-07-2023, 18:48:05

Cześć. Chciałem podzielić się z Wami moim dość nietypowym przypadkiem. Mianowicie w wieku ok drugiego roku życia zachorowałem na epilepsję. Wówczas ponoć mój stan zdrowia był zły. Miałem bardzo dużo ataków każdego dnia. Z tego względu leżałem w jednym z łódzkich szpitali. Po pewnym czasie jednak wyszedłem ze szpitala i rozpocząłem leczeni ambulatoryjne. W wieku ok 14 lat postanowiłem sam z siebie odrzucić wszystkie leki. Był to u mnie pewnego rodzaju okres buntu i nie spodobała mi się wizja brania leków do końca życia. Tak oto, leków nie biorę od 14 roku życia, czyli od 25 lat. Dziś mam lat 39 i nie przypominam sobie ani jednego ataku padaczki przez całe swoje życie. Z opowieści wiem, że były one w wieku 2 lat i z tego powodu byłem hospitalizowany, ale ja sam nie przypominam sobie ani jednego ataku padaczkowego w swoim życiu !
gość
25-07-2023, 18:48:31

Oczywiście podstawowym badaniem przy tej chorobie jest EEG. Tak kiedyś jak i teraz wychodzi ono niezbyt dobrze. W zapisie notuje się czynność napadową, widnieją fale ostre. Tymczasem zero ataków, napadów nieświadomości itp. Po prostu nic się nie dzieje. Ostatnie moje EEG pochodzi z 2020 roku i z 2023. Ich opisy są praktycznie takie same. Pomimo, że czynność napadowa jest zauważalna w tych zapisach to u mnie zero jakichkolwiek ataków.

Podejmuje bardzo różne aktywności. W tym także te niezbyt wskazane dla osób z padaczką. Używam ostrych narzędzi, obsługuje niebezpieczne maszyny, chodzę na basen, pracuję w nocy... No i tu pojawia się pewien szkopuł. Generalnie od ok dwunastu lat pracuje głównie nocki i nie wyobrażam sobie pracować inaczej. Lekarz neurolog, który od początku mnie prowadzi w tej chorobie zna dobrze mój przypadek i tylko on jest w stanie podpisać mi zgodę na pracę w nocy ! Żaden inny lekarz nie podpisze mi zgody na pracę w nocy. Przecież to jest jakieś nieporozumienie. Mi zdecydowanie łatwiej funkcjonować w pracy w nocy niż w dzień na I zmianie. Nie skutkuje to u mnie pojawieniem się ataków.

Mało tego. W tym roku wziąłem się za kurs prawa jazdy. Zrobiłem EEG, poszedłem do neurologa, a ten pomimo, że zna mój przypadek i generalnie nie robi mi problemu z zaświadczeniem, że mogę pracować w nocy, to jednak zawahał się i zaświadczenia o przeciwskazaniach nie wystawił. W zamian postanowił skierować mnie na rezonans głowy. Stanęło na tym, że jak postanowił, jeśli głowę będę miał czystą, to takie zaświadczenie wystawi. Jemu w zasadzie chodziło bardziej o zaniki świadomości, obawiał się, że to może wystąpić w moim przypadku. Natomiast u mnie problemy ze świadomością nie występują. Od 30 lat jeżdżę rowerem, był okres, że interesowałem się alpinistyką i naprawdę podejmowałem różne aktywności i w ogóle totalnie nic się nie dzieje. Obecnie jestem po badaniu rezonansem, czekam na opis, który ma być na początku przyszłego miesiąca. Przeglądając zdjęcia na płycie jaką otrzymałem z badania MRI nie doszukałem się niczego podejrzanego typu guz, krwiak itp, no ale ja lekarzem nie jestem...

Powstała tym samym ciekawa sytuacja. Mam na papierze padaczkę z napadami w EEG, a w istocie jej nie mam. Rodzi to dla mnie formalne problemy, tym bardziej, że w przyszłości zamierzam ubiegać się o pozwolenie na broń.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: