Witam serdecznie oto krótka historia: 10 marca tego roku idąc po chodniku nieuważny kierowca cofając potrącił mnie. Zostałem uderzony w plecy - ledźwiowa część. Na pierwszym rezonansie nic nie wyszło poza dehydratacja. Po kolejnym zrobionym 05 maja wyszło co następuję: Cechu dehydratacji krążków międzykręgowych L4/L5,L5/S1.Badanie MRi wykazało obecność tylnych przepuklin na wysokości L4/L5, L5/S1 które przebiegają z uciskiem na worek oponowy od przodu, na korzenie nerwowe z cechami ciasnoty wewnątrzkanałowej. Na tych poziomach widoczne są sa hiperintensywne w czasie T2 sygnały z pierścieni włóknistych co przemawia za ich przerwaniem. Od czasu tego wypadku moja lewa strona ciała jest porażona - ubytek masy mieśniowe w lewym ramieniu, nie trzymam kału - zabrudzona bielizna, osłabione kończyny dolne ze skierowanie na lewą nogę, ograniczone czucie lewostronne, zawroty głowy, w trakcie chodzenie, siedzenia pozycji pionowej występuje ciągle uczucie zbierania na wymioty, chód przy pomocy kul ortopedycznych, lewa noga wykonuje chód jak flamin gdzie stopa opada bezwiednia do dołu. Na konsultacji neurologicznej lekarz powiedział że nie jest pewien co do operacji , może rehabilitacja pomoże ale rozważa operację.
Czy ktoś może coś doradzić podpowiedzieć gdyż jest to strasznie stresujące. Dziękuje i pozdrawiam serdecznie