Witam, wszystko zaczęło się kiedy miałem 17 lat, byłem zdrowym normalnym nastolatkiem,( może nie do konca normalnym bo nadużywałem troche marihuany) chodziłem do szkoły, na siłownie, dobrze sie uczyłem i pewnego dnia przebywając na siłowani nagle coś mi się stało, zaczęło mi się krecić w głowie, dusić, dostałem jakby amnezji, przestałem ludzi rozpoznawać, straciłem jakby cisnienie, wszystko zaczeło mi wirować, a przy poruszaniu głową do przodu i do tyłu coś jak by mi latało z tyłu w głowy, jakby sie połamała kość. Cały dzien czuje sie otępiony, i czuje jakby ktoś gwoździa mi wbił w kręgosłup. Nie jest to żadna nerwica bo kiedys poprostu nie miałem czegoś takiego przy proszuaniu głową. Teraz ogolnie przebywam w Holandii i nie mam możliwości do udania sie do jakiegos specjalisty bo nie mam pieniedzy ani zaufania u rodziny, po prostu mi nie wieżą wmawiaja cały czas ze każdy tak mam, poprostu moje życie zamnieniło sie w codzienne tortury. Byłem w Polsce na tomografii głowy ale nic nie wykazała z początku myslalem ze to jakis tętniak albo guz, ale jeszcze przedtym lekarz powiedział że mam inne rozmiary żrenic(1 wieksza, 2 mniejsza) poźniej na przeswietleniu kręgosłupa szyjnego i wszystko wyszło poprawnie, ale mysle ze jak Dzisiaj, ktoś przyłożył słuchawke do głowy bo było to poprostu słychać. Ogolnie pmrzezywam horror, rodzina mysli ze udaje, i caly dzien od rany do nocy slysze wyzwiska pod moim adresem, typu (niech ***, mam to w dupie, pedał głupi, frajer), mimo że staram sie normalnie funkcjonować, szukam roboty nie pije alkoholu (ostatnio wypilem po 3 miesiącach abstynecji od wszystkiego bo poprostu nie wtrzymałem bluzg pod swoim adresem) w tej chwili piszac od tym matka róga mnie od matołów, szmat. . Bedąc w pracy każdy mnie sie pyta czy jestem chory na coś czy na jakiś tabletkach bo dziwnie wygladam, a na koniec konczy sie tak ze kazdy mnie zaczyna wyzywac a ja nie wiem o co chodzi. Pytaja co mi jest ja im mowie ze dziwnie sie czuje poprostu i mam zle samopoczucie. Cały czas mam piski w uszach i gdy sie proboje na czyms skupic dostaje oczopląsu, słysze głosy w głowie i jak by mi ktoś wylał smołe na głowe. Ciągle dusi mnie w gardle i nie moge normalnie oddychać. Nie wydaje mi sie ze to jest jakas nerwica czy depresja bo czy depresja albo nerwica może powodować latanie jak by to ująć kamienia w głowie?