Witam!
Mam problem z synem.Obecnie ma 11 lat. 2,5 roku temu po intensywnym wysiłku
wystąpiły drętwienia prawej ręki a następnie języka z jego zbaczaniem w prawo,
objawy trwały ok. godzinę.Dodatkowo występowały bóle głowy i brzucha oraz
2-krotne wymioty.Syna przyjęto na Neurologię, EEG- nieprawidłowe ze zmianami
nasilającymi się przy hiperwentylacji, TK, MR bez zmian, angio MR nie
uwidoczniło sygnałów tętnicy tylnej prawej uznane jako wariant anatomiczny.
Dopler- wzrost prędkości przepływu krwi w MCA sin z drobnymi turbulencjami-
może to odpowiadać zmianom naczynioruchowym(migrena) lub organicznym.Przy
okazji pobytu w szpitalu okazało się, że ma szmery w sercu. Wykryto zaburzenia
przewodzenia śródkomorowego, blok a-v I***, okresowo w nocy II***oraz wiotkie
płatki zastawek, prolapsujący PPM.Kierownik Neurologi zlecił Lamitrin, jednak
decyzją ordynatora nie włączono tego leku.Wypisano z rozpoznaniem:
przemijający atak niedokrwienny. Syn miewa czasami bóle głowy, przeważnie
mijające samoistnie, czasami jest konieczność podawania leku. Na dzisiejszej
wizycie u Neurologa zlecono Flunarizin. Czytałam troszke o tym leku, pisze,że
może zwalniać pracę serca, czego się obawiam, ponieważ syn już i tak ma
wolną-60- 65/min, RR 95/50 i czy to nie wpłynie na zaburzenia przewodzenia? I
do tego wszystkiego wczoraj na wizycie u Laryngologa lekarz stwierdził że syn
ma powiększoną tarczycę, a w grudniu robiłam prywatnie TSH, które ma poniżej
normy, Ft4- prawidłowe. Proszę więc Was o odpowiedź, co o tym sądzicie?