Reklama:

Łopatka skrzydlata (8)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkujący
24-12-2009, 22:19:03

Kilka dni temu żonę bolał bark udala się do lekarza rodzinnego który stwierdził zapalenie nerwu.
Ból powoli ustępuje ale występuje ograniczona możliwość ruchów i objaw łopatki skrzydlatej (nie jestem lekarzem ale widać to ewidentnie).
Jako że są święta nie mamy możliwości udania się do konretnego lekarza (dopiero po świętach).

Chcę zapytać jak długo może trwać taka dolegliwośc nerwu, jak się to rehabiltuje. Jakich czynności nie powinna wykonywać aby nie pogorszyć sytuacji.
(największą trudność sprawia podnoszenie ręki do góry i do przodu na skos w kierunku drugiej ręki).
gość
06-04-2013, 16:26:40

Witam, odpowiedź mocno poniewczasie, ale może komuś się przyda. Piszę gdyż przechodziłem podobne uszkodzenie.
Uszkodzenie nerwu piersiowego długiego (powodujące efekt skrzydlatej / skrzydłowatej łopatki) w moim przypadku utrzymywało się przez półtora roku (do pełnej regeneracji nerwu, które stwierdziło badanie EMG; klinicznie objawy również ustąpiły, choć znacznie wcześniej). Lekarz ortopeda - przynajmniej z początku - zalecił mi zupełne nic-nie-robienie, a z czasem pozwalał na coraz większą aktywność (pływanie, bieganie, etc). Neurolog u którego byłem natomiast w ogóle nie rozpoznał uszkodzenia nerwu (sic!). Na rehabilitacji wykonywałem ćwiczenia wzmacniające bark.
Niestety sytuacja teraz się powtórzyła, tym razem po drugiej stronie ciała. Poprzednim razem winę zrzucono na wspinanie, które wtenczas dość intensywnie trenowałem (przeciążenie barku??). Tym razem jednak uszkodzenie pojawiło się po 2 miesięcznym pobycie w szpitalu... (głównie leżałem przez większość czasu) Zastanawiam się więc w tej chwili, czy mój organizm nie ma jakiejś skłonności do tego typu uszkodzeń, jako że przydarza mi się to już po raz drugi, po przeciwległej stronie ciała. (A podobno jest to dość rzadko spotykane uszkodzenie...) Ktoś jest mi w stanie coś poradzić? Do dwóch podobnych uszkodzeń doszło w odstępie około trzech lat.
Pozdrawiam,
Rafał
Ps. Objawy mam/miałem identyczne jak opisał wyżej gowen02. Zastanawiającym tylko jest dla mnie fakt występowania (nerwo?)bólów w ramieniu jeszcze nim doszło do uszkodzenia. W obydwu przypadkach (teraz i 3 lata temu) miewałem podobne (na około 2-3 tygodni przed), okropne, strasznie bolesne, na które nawet najcięższe przeciwbóle nie dawały rady. Lekarze to zlekceważyli, stwierdzając, że to prawdopodobnie nie miało żadnego (sic!) związku z uszkodzeniem nerwu.
gość
06-04-2013, 16:28:41

Treść zablokowana przez moderatora

gość
22-11-2016, 11:30:27

Witam!
Miałem tę sama przypadłość, ale szczegóły się różnią, jak to u różnych osób. W 2002 roku upadłem na plecy w czasie treningu. Trochę mnie przytkało, ale byłem rozgrzany i młody (23 lata wówczas), więc podniosłem się, odkaszlnąłem i ćwiczyłem dalej. Po kilku dniach, obudził mnie POTWORNY ból w okolicy stawu ramiennego (prawego), coś jakby ktoś mi gwoździem w stawie dłubał. Ból ustąpił po ok. 2 godzinach, gdy szedłem szukać pomocy w jakiejś przychodni. Chyba następnego dnia, lub 2 - 3 dni po tym bólu, próbowałem sięgnąć górnego uchwytu w metrze, a tu zonk - ręka nie chce się unieść do końca (brakowało jakieś 20-30cm) i łopatka jakoś tak się dziwnie spięła i poczułem, że "wyłazi" na zewnątrz i odstaje. W domu patrzę i nie wierzę: autentycznie jakby chciała wyskoczyć z pleców. Jednocześnie w postawie "na baczność" jakby zwisła i opadła. Ręki nie mogłem unieść pionowo nad głowę (brakowało jakieś 30 stopni), przy wyciąganiu przed siebie łopatka wyłaziła i spinał się prawie cały bark, a próba zrobienia "pompki" zakończyła się bólem i mocnym jakby spięciem mięśni z prawej strony klatki piersiowej (mięsień zębaty). Dostałem się do ortopedy, Niejakiego Jacka B., profesora doktora habilitowanego i co tam jeszcze w lecznicy ordynatorskiej "Alfa" w Warsiawie - no górna pólka i w ogóle, a pan Jacek, mówi, że on nie ma pojęcia co mi jest i przepisuje lek przeciwzapalny oraz każe przyjść za dwa tygodnie, no i jeszcze zgarnia stówę od studenta. Szlag mnie trafił i dalej w trasę po lekarzach. Dwóch następnych ortopedów i jeden znajomy kardiolog też nic nie umieli powiedzieć (co oni robili w czasie studiów?) i w końcu trafiłem do "kręgarza". Facet od razu zobaczył "zwichnięty" kręgosłup i powiedział, że ucisk na nerw poraził ów nerw i stąd ta łopatka - nie do końca mi dokładnie to wyjaśnił, ale był o wiele bliżej od niedouków z tytułami. Po jakimś miesiącu trafiłem do Pani neurolog, która bardziej dokładnie mi to wyjaśniła, nerw piersiowy długi itd. Jednocześnie powiedziała, że jak po 3 miesiącach nie ustąpi, to pod nóż. Wtedy naprawdę się wystraszyłem, bo jestem rzeźbiarzem i raczej potrzebuję prawej ręki. Zacząłem ćwiczyć kręgosłup 2 razy dziennie po pół godzinki (skłony, skręty, rozciąganie), żeby wszystko tam wzmocnić i wyrównać (aha, zapomniałem powiedzieć, że przeczytałem u Michała Tombaka w książce o dziewczynie, której poraziło mięśnie twarzy, leczoną ją "akademicko" jakimiś zastrzykami w buźkę, a przyczyną był odcinek szyjny kręgosłupa, który Tombak "nastawił", i dziewczynie się poprawiło - naprawdę nie bójcie się kręgarzy, tylko uważajcie na amatorów!). W międzyczasie zaniknął mi mięsień zębaty z prawej strony - byłem szczuplutki i wyraźnie było to widać. Po każdej serii ćwiczeń robiłem test: unosiłem (przy pomocy lewej) prawą rękę pionowo nad głowę i puszczałem - prawa ręka opadała w dół o jakieś 20 - 30 stopni. Po mniej- więcej 3 miesiącach tych ćwiczeń ręka została w pionie - od tak, z dnia na dzień; wczoraj nic, a dzisiaj dobrze! Na to ja bach na kolana, podziękowałem Panu Bogu, sprawdziłem łopatkę, która zaczęła mniej wystawać. Po kolejnych 3 miesiącach ćwiczeń odbudował się mięsień zębaty, zacząłem robić pompeczki itd. Ale pewna asymetria ruchu utrzymuje się u mnie do dziś, z tym, że w cale to nie przeszkadza. A teraz złe wieści - Po 14 latach sprawa się powtórzyła - miałem taki okres, ze sporo pracowałem, zero treningów przez 2 miesiące, praca na prawą rękę w dziwnych pozycjach, no i najpierw bóle w barku, ale dla odmiany lekkie, jakby reumatyczne w tylnej części mięśnia naramiennego i nie jednorazowo, ale przez około tygodnia. Pewnego dnia próbuję ukroić sobie kromkę i czuję, że ŁOPATA WRÓCIŁA!!! Serio, od razu wiedziałem, co się święci. No i klops, od nowa historia, z tym że nie panikuję, bo wiem co mi jest i że to można wyleczyć - kolega fizjoterapeuta mówi, że nerw się będzie odbudowywał od 2 do 12 miesięcy, zobaczymy, może uda się bliżej 2 niż 12. Rozpisałem się bardzo, ale głównie w nadziei, że komuś się ta wiedza przyda (chorym, rehabilitantom, ORTOPEDOM) i pomoże wrócić do sprawności.
Najważniejszy wniosek jest taki - sprawdźcie kręgosłup, nie dajcie się kroić bez potrzeby i ćwiczcie dużo, zwłaszcza po wyleczeniu - ja przestałem na 2 miesiące i masz! Nie traćcie nadziei, bądźcie cierpliwi, a będzie dobrze. Pozdrawiam, Dominik
gość
17-01-2017, 23:25:03

Mam ten sam problem jak Dominik.. Mam 28 lat. Jestem fryzjerka.. Ból pojawił się też nagle... Ale chodziłam z Tym. Dopiero po jakimś czasie wystraszona trafiłam na izbę, gdzie młody ortopeda od razu postawił mi diagnozę i zapisał zastrzyki Nivalin. W chwili obecnej jestem po 30 zastrzykach i w trakcie rehabilitacji.. Na razie bez efektów... Badanie EMG wykazało też właśnie zaburzenia w nerwie piersiowym długim. Czekam teraz za wizyta u neurologa... I zastanawiam się bardzo czy nie uderzyć właśnie do kręglarza.. Ale bardzo się boję :( Dominiku, jestem bardzo ciekawa jak u Ciebie wygląda sytuacja teraz ... Może to głupie, ale cieszę się, że znalazłam tutaj kogoś kto ma tę samą przypadłość.. Pozdrawiam.
gość
17-01-2017, 23:26:38

Treść zablokowana przez moderatora

gość
19-01-2017, 15:45:33

Treść zablokowana przez moderatora

gość
15-04-2020, 22:13:56

Jeśli jest ktoś tu jeszcze aktywny kto ma te cholerstwo za sobą bardzo, bardzo proszę o kontakt. natalia.j @amorki.pl

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: