Moja siostra 73 lat, ma problemy z chodzeniem, nie trzyma moczu, we wrześniu był robiony rezonans , i padło takie zdanie krytyczna stenoza kanału kręgowego, oprócz wielu innych schorzeń na kręgosłupie, których nie potrafię nazwać, nie mam wglądu w tej chwili w opis rezonansu,
Będąc na urologii miała konsultacje z neurochirurgiem, dostała opis z tego badania, kwalifikuje się na operację kręgosłupa, ale zabieg bardzo obszerny i nie rokuje poprawy neurologicznej.
Poszłam siostrę zapisać w kolejkę na operację, chirurdzy byli zdziwieni że decyduje się, nie rokuje poprawy,grozi wnet śmiercią,
Siostra boi się , że będzie jeszcze gorzej, a ja uważam że gorzej to już nie może być jak jest teraz.
Do tego jej kalectwa doszło bezboleśnie, aż dziw, ja mam trochę skrzywiony , a ciągle muszą walczyć z bólem
Siostra jest wdową, bezdzietną, mieszka w Słupsku, a ja mieszkam w okolicach Bydgoszczy.
Siostra ma usunięte narządy rodne, miała radioterapię, i zwalane jest że jej stan jest po naświetlaniach (11 lat temu)
Proszę o radę czy warto podejmować się operacji, czy to musztarda po obiedzie, jak wyraziła się rechabilitantka, jak zobaczyła jej opuchnięte stopy i zobaczyła jak się porusza. Maria