Witam, mój problem zaczął się ponad rok temu, 3 miesiące po CC zaczęła mnie pobolewac kość ogonowa ,ale był to ból do wytrzymania. Niestety z każdym dniem bol się "rozkręcał" aż stał się niemożliwy do wytrzymania. Zaczęłam chodzić po specjalistach. Najpierw chirurg,potem proktolog,ginekolog, ortopeda, neurolog,poradnia leczenia bolu i urolog. Miałam wykonane badanie MRI odcinka krzyżowo-lędźwiowego ( wyszło: niewielkie wypukliny w odcinku ledzwiowym bez cech konfliktu, kość guziczna ustawia się domiedniczo- wariant rozwojowy,drobne zmiany zwyrodnieniowe). Miałam tez USG, kolonoskopię w tym wirtualna,żeby podejrzeć,czy któryś z narządów nie promieniuje na kość ogonowa, przez wiele miesięcy jeździłam na rehabilitację,ćwiczyłam w domu. I nic. Ból jest nadal,okropny, nie do zniesienia, budzi mnie w nocy, i jest staly. Mam uczucie jakby coś szarpało w okolicy kości ogonowej i promieniuje na pośladek.Zeby funkcjonowac muszę brać środki przeciwbólowe, Ketonal nie działa, diclofenac daje radę. Mam dość. Mam 36 lat, dwójką dzieci, zawsze aktywna i energiczna ,czuje,że jestem w jakiejś beznadziejnej sytuacji z bólem czterech liter. Próbowałam za radą pewnego chirurga przetrzymać ból. Nie dałam rady. Jest na tyle silny,że nie mogę wykonać najprostszych czynności( schylić się, usiąść,iść,nawet kaszleć ani kichać) - nie ma pozycji ,w której mialabym chociaż cień ulgi. Walczę z lekami , staram się czekać jak najdłużej ale to męczarnia..trwająca dobre kilka miesięcy. Proszę Was o radę, czy jest jeszcze jakiś obszar który powinnam zbadać? Jest może jakiś ośrodek w Polsce,szpital,oddział, lekarz- który może mi pomóc?
Ps Psychiatre i psychologa też miałam, lekarz rodzinny upierał się,że to sobie uroilam. No więc nie. Choroby psychiczne i zaburzenia mam również wykluczone