Witam 2 miesiące temu mój tato miał udar co spowodowało utratę pamięci wstecznej i tej teraźniejszej. Obecnie jest chyba trochę lepiej gdyż zaczyna zapamiętywać już więcej szczegółów, jednak ciągle się boję że może się pogorszyć albo nastąpić kolejny udar. Nie potrafię sobie z tym poradzić i popadam w paranoje, ale nie o tym lekarz przepisał ojcu lek Pradaxa ponieważ ma migotanie przedsionków i brał sintrom na rozrzedzenie krwi ten lek nie bardzo się sprawdzał bo wskaźnik INR za każdym razem był inny. Kardiolog powiedział że Pradaxa jest lepsza oczywiście jest bardzo droga tylko nie wiem czy dobrze zrobiłam czytając na necie informacje o tym leku, tam pisano że jest niebezpieczny. Może ktoś zna ten lek i mógłby obiektywnie wyrazić swoją opinię na jego temat bardzo będę wdzięczna.

Tylko żeby Twój tata nic nie czytal o leku, który zazywa! .Wiem z doświadczenia, ze lepiej jak pacjent za dużo nie wie

Cytat.
"Kardiolog powiedział że Pradaxa jest lepsza oczywiście jest bardzo droga tylko nie wiem czy dobrze zrobiłam czytając na necie informacje o tym leku, tam pisano że jest niebezpieczny."
????????.
Brałem Clexane. Teraz biorę Xarelto i mam spokój.
Zdolność krwi do krzepnięcia, która ogólnie jest bardzo pożyteczna, u niektórych osób może prowadzić do powstawania zakrzepów i zatorów odpowiedzialnych za zakrzepicę żylną, zatorowość płucną, zawał serca czy udar mózgu. Pradaxa - tabigatran, Clexane - heparyna, czy Xarelto - rywaroksaban, w przeciwieństwie do acenokumarolu - Sintrom, są lekarstwami niewymagającymi stałej i kłopotliwej kontroli INR. Ale zarówno w pierwszym jak i w drugim przypadku leki przeciwzakrzepowe są specyficzną grupą preparatów. Nawet niepozorne "suplementy diety" czy leki dostępne bez recepty mogą zmienić sposób ich działania i doprowadzić do zagrożenia życia. Dlatego leki przeciwzakrzepowe są NIEBEZPIECZNE, ale KONIECZNE.
Uważam że tata powinien o tym wiedzieć. I z tym można żyć. Pacjent "głupi" to głupi pacjent.