Witam, jestem tu 1 raz. Miałem problemy ze spaniem. Wybudzalem się. Poszedlem do neurologa. Z badań gabinetowych nic nie wynikało, więc dostałem skierowanie na rezonans magnetyczny. Komentarz do badań - brak neurologicznych uszkodzeń (w skrócie) natomiast po lewej stronie przy nerwie VII/VIII biegnie tętnica wchodząc do przewodu słuchowego tworząc pętle. A po obu stronach nerwu V również tętnica. Anatomiczne warunki do utworzenia konfliktu naczyniowo-nerwowego. Jestem przerażony, bo do tej pory nic ni nie było, brak bólów głowy, dobry słuch, brak paraliżów twarzy... Mam zrobić badania słuchu u laryngologa. Od zeszłego tydonia siedzę i czekam na UDERZENIE z każdej strony, czytam fora, artykuły, mowa tam o gigantycznym bólu mając ten konflikt. Zamierzamy z żoną starać się o potomka, ale jestem psychicznie sparaliżowany tym, że choroba mnie dopadnie, leki depresyjne itd sprawia że nie będę dobrze funkcjonował, a gdzie wychowanie dziecka? Te konflikty w 100 % się kiedyś objawią? I czy zawsze są w takim silnym natarciu?