Witam, proszę o informację czy ktoś zna przypadek, że kichnięcie powoduje udar. Mój Grzesiek ma tak od listopada ubiegłego roku, w sumie jest już po 5 udarach. Na szczęście do tej pory wszystkie kończyły się tylko na kilku godzinnym paraliżu ciała oraz raz na utracie wzroku. Neurolog stwierdził, że Grzesiek ma dziurę w sercu i będzie potrzebny zabieg, zrobili wszystkie badania ( ekg, echo serca itd ). które potwierdziły wcześniejszą diagnozę. W poniedziałek trafił na oddział kardiologii dziecięcej, wykonano zabieg i stwierdzono, że w sercu nie ma żadnej dziury. Jutro wraca do domu a lekarze ( kardiolog ) pozostają bezradni i twierdzą, że trzeba poszukać dobrego neurologa. Czy ktoś spotkał się z takim przypadkiem? Proszę o informację?
Boję się, że kolejne kichnięcie może skończyć się inaczej niż do tej pory