Witam
Mam duży problem, mam 30 lat i 2 lata temu miałem tia ( bełkotliwa mowa, niedowład prawych kończyn (15 minut) ) . Przez dwa lata cały czas czułem że nie wszystko jest w porządku ( zawroty głowy, połowiczne ,chwilowe utraty widzenia ). Aż do Listopada 2014 kiedy to miałem udar niedokrwienny. Bełkotliwa mowa i opadnięta prawa strona twarzy. Całkowicie wszystko minęło po 4 dniach. Niestety ale jakieś 6 dni temu po raz kolejny miałem atak z prawej strony twarzy. Na jakieś 3 minuty opadł mi policzek. Dodam że byłem już w 3 szpitalach. Miałem robiony Rezonans z kontrastem,Angio z kontrastem, Tomografie, Dopplera, 2 holtery ( ciśnieniowy i ekg) , punkcje, krzepliwość krwi, EEG, przezprzełykowe echo serca,. Pewnie jeszcze czegoś nie wymieniłem. EEG wychodzi mi źle, oraz w płynie rdzeniowym dodatnie prążki oligoklonalne. Ale lekarze choć naprawdę widać że szukają nie mogą nic znaleźć i mówią że jestem ciekawym przypadkiem dla medycyny. Niestety ale dla mnie to nie jest ciekawe, zwłaszcza że czuję się coraz gorzej a nie coraz lepiej. Czy może zna ktoś z Państwa jakieś miejsce gdzie leczą przypadki jak z Doktora House'a:)? Lekarze rozkładają ręce. A ja mam czekać na kolejny udar, tyle że już z gorszym skutkiem...
Pozdrawiam
Michał